We wtorek w pierwszym czytaniu za nowelą projektu ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora bez poprawek głosowało ośmiu członków komisji, pięciu było przeciw. Komisja nie przyjęła wniosku PO i Nowoczesnej o odrzucenie projektu. Projekt krytykował także poseł PSL.

Reklama

Przedstawiciel wnioskodawców Andrzej Matusiewicz (PiS) powiedział, że projekt noweli dotyczy dwóch artykułów w obecnie obowiązującej ustawie. Jak mówił, do tej pory przepisy przewidują obniżenie uposażenia posłów i senatorów na podstawie dwóch przesłanek: jedna, gdy swoim "zachowaniem uniemożliwiają i stosują rażące naruszenie przepisów odpowiednich regulaminów", druga przesłanka dot. nieuczestniczenia bez usprawiedliwienia w posiedzeniach Sejmu, Senatu i Zgromadzenia Narodowego.

Matusiewicz powiedział, że projekt wprowadza trzecią przesłankę umożliwiającą obniżenie uposażenia oraz obniżenie lub utratę diety. Chodzi o naruszenie swoim zachowaniem na sali posiedzeń "powagi Sejmu". Poseł zauważył, że są m.in. zapisy o naruszeniu powagi sądu. Jak podkreślił adresatem noweli nie jest sama opozycja, tylko wszyscy posłowie.

Propozycje nowych przepisów krytykowali posłowie opozycji. Tomasz Głogowski (PO) powiedział, że zapisy noweli to kolejne zwiększenie uznaniowego prawa marszałka Sejmu do nakładania kar na posłów, którzy powiedzą coś, co mu się nie spodoba, ale nie powiedzieli tego na mównicy. Marszałek mógł karać tylko parlamentarzystów, którzy uniemożliwiali prace Sejmu; teraz marszałek będzie mógł dawać kary finansowe każdemu, kto krzywo spojrzy na niego, czy skomentuje coś w sposób, który mu się nie spodoba - zaznaczył poseł Platformy.

Według Głogowskiego projekt nie ma na celu ochrony praw wynikających ze sprawowania mandatu posła, ale stanowi raczej próbę ograniczenia tych praw, zwłaszcza w przypadku posłów opozycji. Wnioskował o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.

Wtórował mu poseł Nowoczesnej Krzysztof Truskolaski, który także wnioskował o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Zauważył, że marszałek Sejmu nie traktuje równo wszystkich posłów: są równi i równiejsi. Marszałek Sejmu niestety jest stronniczy, bo nie zwraca uwagi na haniebne zachowania posłów PiS-u. Nie ukrywam, że te zapisy kneblują posłów opozycji, kneblują wolność słowa posła, te zapisy nigdy nie powinny się pojawić- oświadczył.

Piotr Zgorzelski (PSL) uważa, że nowela ma wymiar kuriozalny. Wystarczyłoby, gdyby marszałek Sejmu potrafił sam zachować powagę i właściwie prowadzić obrady Sejmu, to tego typu rozwiązania nie byłyby potrzebne - powiedział poseł PSL. Jak dodał, czasami marszałek sam prowokuje do różnego rodzaju kontrreakcji. A może lepiej zamiast wprowadzać takie zasady drakońskie, pruski dryl i zmieniać regulamin Sejmu, łatwiej będzie zmienić marszałka Sejmu - ironizował.

Reklama

Przewodniczący komisji Włodzimierz Bernacki (PiS) powiedział, że propozycje zmian pojawiły się w następstwie bardzo poważnych naruszeń zasad regulaminu Sejmu. Te zmiany są zmianami koniecznymi, one wynikają z obecnej sytuacji. Jeśli nie zdecydujemy się przyjąć tych zmian sytuacja destrukcji kultury politycznej w obrębie parlamentu będzie się pogłębiała - dodał.

Przypomniał wydarzenia z kryzysu sejmowego z grudnia ub. roku, kiedy posłowie opozycji blokowali mównicę sejmową. Bernacki przekonywał, że nowe przepisy powinny być wprowadzone dużo wcześniej, zaraz po "wypadkach grudniowych". Podkreślił, że zmiany nie ograniczają w najmniejszym stopniu mandaty poselskiego i wolności wypowiedzi.

Komisja zajęła się także projektem zmiany Regulaminu Sejmu. Matusiewicz powiedział, że wynikają one z projektowanej noweli ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora i wprowadzeniu przesłanki do obniżenia uposażenia w przypadku naruszenia powagi Sejmu. Jak dodał, w Regulaminie zaproponowano dodanie zapisu, że marszałek Sejmu może stwierdzić, że poseł swoim zachowaniem na sali posiedzeń naruszył powagę Sejmu.

Według Matusiewicza jedna z kolejnych zmian stanowi, że marszałek Sejmu może, ale nie musi dopuścić przed głosowaniem do zadawania pytań. W przypadku dopuszczenia do zadawania pytań przed głosowaniem pytanie będzie mógł zadać tylko jeden poseł z danego klubu lub koła. Większość tych pytań to są oświadczenia poselskie w zupełnie innych sprawach, bardzo często niedotyczące nawet tej ustawy, tylko jakiś aktualnych wydarzeń politycznych, zupełnie odbiega to od istoty sprawy - zauważył szef komisji.

Według projektu marszałek Sejmu będzie mógł odmówić poddania pod głosowanie wniosku formalnego, jeżeli uzna, że nie spełnia on wynikających z regulaminu wymogów. Matusiewicz powiedział, że często zgłaszane są wnioski formalne, które nie dotyczą przedmiotu obrad.

Zgodnie z projektem zmian w Regulaminie Sejmu marszałek będzie miał uprawnienie do żądania składania wniosków formalnych na piśmie; wprowadzono też mechanizm pozwalający na nierozpatrywanie zdublowanych (tożsamych) wniosków formalnych oraz ograniczenie czasu sprostowania do jednej minuty.

Matusiewicz powiedział, że najpierw powinna wejść w życie nowela ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, a następnie zmiany w Regulaminie Sejmu.

Opozycja również krytykowała planowane zmiany w Regulaminie Sejmu, zarzucając, że projekt zmierza w kierunku ograniczenia dyskusji, a nie stwarza możliwości "realnej, prawdziwej dyskusji politycznej". Truskolaski zgłosił wniosek o odrzuceniem projektu uchwały w pierwszym czytaniu, który został odrzucony. Komisja zdecydowała, że prace nad projektem będą trwały na kolejnych posiedzeniach komisji.