- Oczekujemy jasnej deklaracji PO potępiającej napad na siedzibę PiS. W przeciwnym razie uznamy że PO akceptuje polityczne chuligaństwo - napisał wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki w czwartek na Twitterze.
Przewodniczący klubu PO Sławomir Neumann powiedział PAP, że Platforma "potępia każde takie zachowanie, każdą agresję na ulicy, każdy rodzaj przemocy". - To nie jest normalne i nie jest akceptowalne w debacie, czy wymianie poglądów politycznych. Można się nie zgadzać, ale agresja jest niedopuszczalna - podkreślił.
Dodał jednocześnie, że "obarczanie" przez Terleckiego Platformy "odpowiedzialnością za to, że jacyś nie do końca zrównoważeni ludzie rzucali farbą w siedzibę PiS jest idiotyczne".
W środę wieczorem przed warszawską siedzibą PiS, po zakończeniu demonstracji przeciwko zaostrzeniu prawa dot. aborcji kilka osób obrzuciło budynek przy Nowogrodzkiej woreczkami z farbą. Jak informowano jedna z osób została doprowadzona do jednostki policji i przesłuchana. Mężczyźnie przedstawiono zarzut zniszczenia mienia. Będzie odpowiadał z "wolnej stopy". Trwa ustalanie pozostałych osób, które brały udział w incydencie.
Jedna osoba została doprowadzona do komendy rejonowej na Ochocie. Została przesłuchana, przedstawiono jej zarzuty i po przesłuchaniu i postawionych zarzutach została zwolniona do domu - poinformowała w czwartek podinsp. Anna Kędzierzawska z Komendy Stołecznej Policji. Policja ustala także tożsamość pozostałych osób, które rzucały woreczkami z farbą. W związku z incydentem zabezpieczono m.in. nagrania z kamer monitoring.
Warszawski marsz zwolenników liberalizacji przepisów dot. dopuszczalności aborcji zakończył się w środę około godz. 20, przed siedzibą PiS przy ul. Nowogrodzkiej. Jak informowała policja, kiedy uczestnicy marszu rozchodzili się, kilka osób rzuciło w stronę budynku balonikami wypełnionymi farbą. Kilka z około 11 baloników pękło i uszkodziło elewację siedziby PiS. Według policji balonikami rzucało kilka osób.