Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał dziś, że w sprawie ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej naruszono artykuł 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka dot. prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego.
- Decyzja Trybunału ma dla mnie bardzo duże znaczenie. Uważam, że sprawiedliwości stało się zadość. Trybunał uznał, że nasze prawa zostały złamane. Mam takie poczucie, że wobec nas, naszych rodzin i również grobów naszych najbliższych dokonała się przemoc i Trybunał to jednoznacznie stwierdził - oznajmiła Małgorzata Rybicka w rozmowie z RMF FM. - Ten wyrok oznacza, że państwo nie może być bezkarne w stosunku do obywatela - dodała.
- Nie mieliśmy innego wyjścia niż wystąpić do Trybunału Praw Człowieka, który jest najlepszym miejscem, żeby o takich sprawach orzekać - tłumaczyła wdowa po działaczu opozycyjnym. - Mieliśmy dużo determinacji. Bardzo chciałam podziękować za wsparcie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka i doktorowi Piotrowi Kładocznemu, który był naszym pełnomocnikiem w Strasburgu, oraz mecenasowi Tomaszowi Snarskiemu, który był pełnomocnikiem w postępowaniu krajowym - zaznaczyła.
Wdowa po Arkadiuszu "Aramie" Rybickim poinformowała także, że dostała już wyniki badań po ekshumacji męża. - Protokoły nie przyniosły żadnej nowej wiedzy na temat tego, co się wydarzyło. Pokazały też, że ekshumacja była kompletnie nieuzasadniona - oświadczyła.
- Każdy wykonywał czyjeś polecenie, każdy był trybem w tej maszynie, a efektem tego była krzywda ludzka, nieuzasadniona - mówiła Rybicka. - To była krzywda, która jest nie do darowania. Sprawiedliwości stało się zadość - podkreśliła.
- Na pewno nie zapomnimy o tym i będziemy żądać rozliczenia tych osób - może nie teraz, za kilka lat, i niech ci, którzy są odpowiedzialni, również o tym pamiętają - podsumowała.