O rozmowy koalicyjne Neumann został zapytany w Polsat News. Polityk przyznał, że skład ewentualnego porozumienia przedwyborczego powinien być gotowy na przełomie stycznia i lutego, jednak - jak dodał - "harmonogram" w tej sprawie trochę zaburzył mord polityczny prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Myślę, że do Walentynek, czyli do połowy lutego powinniśmy mieć decyzję o tej koalicji ludzi, którzy chcą obronić pozycję Polski w Europie, koalicji ludzi, którzy chcą wygrać z PiS te wybory i budować listy na kolejne wybory - powiedział Neumann.

Reklama

Szef klubu PO-KO został też zapytany o stanowisko liderki Nowoczesnej Katarzyny Lubnauer, która - mimo zaproszenia ze strony PO - powiedziała PAP, że nie weźmie udziału w sobotniej konwencji "Kobieta, Polska, Europa". Konwencję współorganizują w Warszawie: Platforma oraz Inicjatywa Polska Barbary Nowackiej. Lubnauer wyraziła przy tym pogląd, że grudniowe wydarzenia - odejście grupy posłów Nowoczesnej do klubu PO - "spowodowały, iż można uznać, że Platforma Obywatelska wygasiła Koalicję Obywatelską". Jej zdaniem, trzeba "budować nową szeroką koalicję, czteropodmiotową, czyli złożoną z PO, PSL, SLD i Nowoczesnej".

Szef klubu PO-KO podkreślił, iż nie rozumie decyzji przewodniczącej Nowoczesnej o nieuczestniczeniu w sobotniej konwencji. Uważam, że to jest bardzo zła decyzja Katarzyny Lubnauer - ocenił. Zapewnił, że Koalicja Obywatelska nadal istnieje. To, że Katarzyna Lubnauer chwilowo jest na jakiejś wewnętrznej emigracji, to nie oznacza, że Koalicji Obywatelskiej nie ma"- oświadczył Neumann. Za błąd polityk uznał sterowanie stateczkiem Nowoczesnej do samodzielnego startu w wyborach. To musi być wielki okręt, a nie mały statek. My chcemy na pancernik, który budujemy, zamustrować całą załogę, wszystkich, którzy są po dobrej stronie, żeby płynęli jednym, wielkim okrętem, który może stawić czoło PiS-owi, a nie małymi kutrami - podkreślił poseł. Dodał, że Platforma buduje pancernik, który będzie w stanie bić się w kampanii wyborczej - majowej i październikowej.

Neumann był także pytany, czy rozmawiał z żoną prezydenta Adamowicza o jej ewentualnym starcie do Parlamentu Europejskiego. Magdalena Adamowicz powiedziała niedawno portalowi Onet, że "wielu namawia" ją, żeby kontynuowała dzieło swego męża, zaangażowała się w politykę i kandydowała do Parlamentu Europejskiego. Nie było takich rozmów. Myślę, że takie rozmowy i w ogóle takie decyzje, powinny zapadać w pewnym oddaleniu od takiej tragedii, która się wydarzyła półtora tygodnia temu. Nie mam nawet sumienia rozmawiać o czymś takim z Magdaleną Adamowicz. To cały czas jest ciężki czas - uznał Neumann.