Prokuratura wystąpiła o uchylenie Niesiołowskiemu immunitetu, a w piątek poinformowano, że wniosek wpłynął już do Sejmu. Prokuratura zamierza postawić posłowi zarzuty popełnienia przestępstwa o charakterze korupcyjnym. Poseł, który jest członkiem Unii Europejskich Demokratów, należy w Sejmie do wspólnego klubu PSL-UED.
W sobotę łódzki sąd przychylił się do wniosku prokuratury o areszt dla dwóch biznesmenów, Bogdana W. i Wojciecha K., podejrzanych o udzielanie korzyści osobistej Niesiołowskiemu w postaci organizowania i opłacania usług seksualnych. Podejrzani zostali aresztowani na trzy miesiące.
W niedzielę w programie Polskiego Radia 24 i Telewizji Republika o decyzję w sprawie posła PSL-UED zapytany został Marek Sawicki. - Dwaj panowie, którzy prawdopodobnie korumpowali pana Niesiołowskiego, są zatrzymani. Pan Niesiołowski oświadczył, że zrzeknie się immunitetu, więc z pewnością co najmniej zawieszony będzie w członkostwie w klubie parlamentarnym PSL-UED - powiedział wiceszef klubu. - Czekamy na pełne wyjaśnienie - dodał.
- Nie przesądzam, czy pan poseł Niesiołowski jest winny czy niewinny. O tym z pewnością zdecyduje sąd - podkreślił Sawicki. Jego zdaniem niepokojące jest tempo wyjaśniania tej sprawy. - Postępowanie toczyło się od roku 2013. W 2015 można było już postawić zarzuty, a mamy rok 2019 - zaznaczył.
Jak zapewniła w czwartek przewodnicząca Unii Europejskich Demokratów - do której należy Niesiołowski - Elżbieta Bińczycka, poseł jest gotów zrzec się immunitetu. - Chcielibyśmy wierzyć, że sprawa nie będzie miała charakteru politycznego. Jesteśmy za jej pełnym wyjaśnieniem – zapewniła.
Sam Niesiołowski zapewniał, że żadnych łapówek nie brał, oświadczył, że nie zna zatrzymanych w czwartek przez Centralne Biuro Antykorupcyjne biznesmenów. Zdaniem posła "chodzi chyba o przykrywkę Kaczyńskiego".