Kurski wraz z kolegami z PiS głosowali przeciw tym projektom - udowadniał Giertych w piątek z trybuny sejmowej. Pokazywał protokoły głosowań.
Dziś Jacek Kurski przypuścił kontratak. Zorganizował konferencję prasową, na której zarzucił Giertychowi manipulacje, tchórzostwo i kłamstwa. Według Kurskiego, szef LPR faktycznie pokazywał protokoły głosowań, ale nie te, które pokazują prawdę o PiS.
"Giertych nie pokazał protokołów z decydującego głosowania nad mundurkami, lecz z głosowania nad projetkem LPR" - grzmiał Kurski. Dodał, że jednolity strój w szkołach został wprowadzony tylko i wyłącznie dlatego, że PiS poparł właściwą ustawę.
"Kłamstwo drugie dotyczyło becikowego" - ciągnął Kurski. "W piątek Giertych zrównał projekt rządowy z głosowaniem nad poprawkami LPR. PiS optowało, by becikowe dostawały rodziny, w których dochód na osobę nie przekracza 504 zł. LPR chciał to dać wszystkim matkom. To, że nie popieraliśmy stanowiska LPR, nie oznacza, że byliśmy przeciwni becikowemu" - mówił Kurski. Zaznaczył, że podobna sytuacja była w przypadku głosowań nad ulgą prorodzinną.
Kurski zarzucił też dziś Giertychowi tchórzostwo. Powiedział, że dziennikarze programu "Teraz my" w TVN zaproponowali obu politykom telewizyjną debatę na żywo. "Giertych odmówił, bo bał się, że kłamstwa wyjdą na jaw" - skwitował.
Gdy w piątek Jacek Kurski chwalił PiS za mundurki w szkołach, za becikowe i ulgi rodzinne, Roman Giertych zarzucił mu kłamstwo i przypisywanie sobie zasług LPR. Kurski głosował przeciwko tym projektom - wytykał Giertych. Dziś Kurski zarzuca mu kłamstwo.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama