Co z pozostałymi graczami na scenie politycznej? Tym razem będą mało widoczni. Mają zbyt mało pieniędzy, niewiele billboardów do wykupienia i kłopoty z mediami publicznymi.
Choć za nami już tydzień tegorocznej kampanii, wciąż nie widać jej na ulicach. Niewiele partii zaryzykowało rezerwowanie miejsc na billboardy, nie mając pewności, czy będą wybory. To kosztowne przedsięwzięcie, na które stać tak naprawdę tylko PiS i PO. I tylko te partie zamierzają wykorzystać w tej kampanii prawie cały limit - po 30 mln złotych na partię. Jak dowiedział się DZIENNIK, PiS pokaże swój billboard dzisiaj. PO jeszcze zwleka, ale twierdzi też, że nie rozpoczęła jeszcze oficjalnie kampanii. Ma to nastąpić dopiero jutro w Gnieźnie.
Przytłaczająca przewaga PiS i PO nad pozostałymi partiami będzie widoczna nie tylko na ulicach, ale i w telewizji. Tam też trudno się wstrzelić w wolne miejsca w blokach reklamowych. A za możliwość umieszczenia spotu trzeba słono płacić. PiS swoją reklamówkę wzorowaną na filmie gangsterskim pokazuje już od wczoraj. "We wszystkich najważniejszych stacjach" - mówi DZIENNIKOWI Tomasz Dudziński, który odpowiada za kampanię medialną PiS. Nowy spot mogli zobaczyć już widzowie TVN, Polsatu, TVN 24 i telewizji publicznej.
Kłopoty z TVP ma PO. Jak informowaliśmy wczoraj, biuro reklamy TVP projekcję spotu partii Donalda Tuska uzależniło od jego treści. "Każdy spot reklamowy, nie tylko wyborczy, przed emisją jest analizowany pod względem technicznym, prawnym i językowym" - tłumaczy Zbigniew Biedziak, dyrektor biura reklamy TVP. Ale z naszych informacji wynika, że spór nie dotyczy reklamówek wyborczych, a zgłoszonych wcześniej w ramach kampanii wizerunkowej. TVP obawia się, że ich emisja może być niezgodna z prawem. Niewykluczone, że o stanowisko poprosi Państwową Komisję Wyborczą.
PKW będzie musiała się zająć także radiowym spotem Lewicy i Demokratów. Ma on formę listu wyborcy LiD do prezydenta Lecha Kaczyńskiego. "Pański brat i jego ekipa to mi mocno podpadli, wie pan? Cyrk zrobili, pośmiewisko" - mówi głos w reklamówce. Polskie Radio odrzuciło wniosek o emisję. Powód? Choć w spocie dwukrotnie pojawia się nazwa Lewica i Demokraci, to w opinii Tadeusza Przeździeckiego z Agencji Reklamy PR informacja, że to materiał KKW LiD brzmi nie dość wyraźnie. LiD jest oburzona. Zdaniem Jolanty Szymanek-Deresz Polskie Radio wpisuje się w kampanię wyborczą PiS.