Wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin pytany we wtorek w TVN24 o prezesa NIK powiedział: Coraz częściej zastanawiam się, kim jest Marian Banaś. Na pewno jest innym człowiekiem, niż myślałem. Dopytywany, jak należy rozumieć te słowa odparł, że każda z kolejnych informacji, które na temat szefa NIK pojawia się w ostatnich tygodniach "stawia go w nieco innym i nie powiedziałbym, że lepszym świetle."

Reklama

Jeśli nie będzie potrafił (Marian Banaś) obronić swojego oświadczenia majątkowego i jeżeli CBA skieruje - po zapoznaniu się z jego wyjaśnieniami - sprawę do prokuratury, powinien odejść - zaznaczył wicepremier.

Pytany o oświadczenie majątkowe szefa NIK, zaznaczył, że nie rozmawiał z nikim, kto mógłby w sposób miarodajny powiedzieć o kształcie tego oświadczenia. Natomiast są też inne fakty, które stawiają znaki zapytania przy jego wiarygodności - podkreślił Gowin. Wskazał na przykład na losy kamienicy, którą Banaś wynajmował, czy fakt ujawniony przez dziennik "Rzeczpospolita", że w otoczeniu Mariana Banasia działał urzędnik, którzy miał kierować mafią VAT-owską i pod takim zarzutem siedzi w areszcie.

We wrześniu TVN w programie "Superwizjer" informował, że Banaś, były minister finansów i szef Służby Celnej wpisał do oświadczenia majątkowego m.in. kamienicę w Krakowie, gdzie mieścił się pensjonat oferujący pokoje na godziny i że wynajem kamienicy o powierzchni 400 m kw. i dwóch mniejszych miał przynosić rocznie 65,7 tys. zł dochodu. "Superwizjer" podał, że Banaś zaniżył w oświadczeniach dochody z wynajmu kamienicy, mowa była także o powiązaniach Banasia ze stręczycielami.

Reklama

Pod koniec września Banaś udał się na urlop bezpłatny do czasu zakończenia postępowania kontrolnego CBA w sprawie jego oświadczeń majątkowych. Szef NIK oświadczył, że nie zarządzał pokazanym w materiale "Superwizjera" hotelem, obecnie nie jest właścicielem nieruchomości, a materiał TVN odbiera "jako próbę manipulacji, szkalowania i podważania dobrego imienia". Pozwał TVN SA i autora materiału Bertolda Kittela, żądając przeprosin, sprostowania i wpłaty na cel społeczny.

Reklama

16 października CBA poinformowało, że zakończyło trwającą od kwietnia kontrolę oświadczeń majątkowych Banasia, któremu od zakończenia kontroli przysługiwało siedem dni na ustosunkowanie się do ustaleń CBA. Biuro nie ujawniło jakiego rodzaju zastrzeżenia sformułowało. 17 października Banaś powrócił do wykonywania obowiązków, zakończył urlop bezpłatny. Rzecznik CBA Temistokles Brodowski poinformował 28 października, że pismo z uwagami Banasia do zastrzeżeń CBA po kontroli jego oświadczeń majątkowych trafiło do Biura.

Według RMF FM kontrola CBA miała wykazać co najmniej dwie nieprawidłowości związane z kwestiami skarbowymi i niejasnym sposobem rozliczania podatków przez obecnego szefa NIK.