Tak bowiem opisano urządzenie w planach systemu bezpieczeństwa hotelu, do których ochrona miała dostęp - ustalił „Wprost". Zdaniem śledczych Kaczmarek, który 5 lipca przyjechał do Krauzego, musiał wiedzieć o "atrapie" i wyraźnie unikał miejsc gdzie według planów zamontowano działające kamery hotelowe.