Ja mam pytanie: czy funkcjonariusze już znaleźli? Policja szuka tych, którzy ujawnili tutaj taki plakat przed wyborami, afisz, że tam się ujawnia pani Majbacher, rabin Schudrich, profesor Tomasz Gross, Szewach Weiss, jako Żydzi, że chcą okupować, zdobyć rząd w Polsce – mówił Szewach Weiss, pytany w RMF FM o projekt ustawy "Stop 447".
Szewach Weiss zapytany, czy chce okupować Polskę, odpowiedział, że nie.
To jest moja odpowiedź – stwierdził..
Partia Konfederacja zebrała pod nim 200 tysięcy podpisów. Ustawa ma zdaniem twórców zabezpieczyć Polskę przed roszczeniami żydowskimi dotyczącymi mienia bezspadkowego oraz penalizować działania służące ich zaspokojeniu.
Posługując się nomenklaturą pokerową możemy powiedzieć "sprawdzamy" panie Jarosławie Kaczyński. Chcemy wiedzieć na kogo Polacy, patrioci, mają głosować w drugiej turze wyborów prezydenckich, czy faktycznie na "dobrą zmianę", lepszą zmianę, która ma nam dać pięknie rozwijającą się Polskę, wspaniały kraj, który dba o własne interesy – mówił prezes Stowarzyszenia Roty Marszu Niepodległości Robert Bąkiewicz podczas ogłoszenia zebrania 200 tysięcy podpisów pod ich inicjatywą.
Weiss stwierdził, że sprawa ta "ujawnia się nieraz na stole politycznym, ona cały czas leży na stole historycznym".
Faktem jest, że najwięcej Żydów w Europie żyło w Polsce. Drugim faktem jest niestety, że najwięcej zamordowanych w Holokauście to byli Żydzi z Polski. Trzecim faktem jest, że Polska była całkowicie zrujnowana. Także część mienia żydowskiego, te domy, te mieszkania były zburzone, tak jak polskie. Faktem jest, że Niemcy znacjonalizowali to wszystko. Faktem jest, że Polska znacjonalizowała niemiecki... Faktem jest, że prawie nie oddano nic Żydom. Ale to nie jest realne. To jest sprawa moralna, między narodami – mówił.
Dodał, że na załatwienie jej, jest "trochę za późno".
Można było to załatwić 20-30 lat temu, tak mi się wydaje. To są Stany Zjednoczone, są Żydzi, którzy mają wpływ. To jest moralna sprawa, niezałatwiona. Jest też dużo Polaków, są też związani taką sprawą co do kompensacji i reparacji. Ja bym powiedział teraz: to jest bardzo ważny temat na godzinny program, który zrobimy za kilka miesięcy – stwierdził.
"Putin i Katz mogą stworzyć dzisiaj spółkę antypolską"
W czwartek w Jerozolimie odbyły się obchody 75. rocznicy wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau, na które przybyło ponad 40 szefów państw i rządów. Nieobecny był prezydent RP Andrzej Duda, któremu odmówiono możliwości zabrania głosu. Obchody zorganizowała Fundacja Światowego Forum Holokaustu we współpracy z Instytutem Yad Vashem i pod patronatem prezydenta Izraela Reuwena Riwlina. Wydarzenie współfinansował związany z Kremlem oligarcha Wiaczesław Mosze Kantor.
Szewach Weiss podkreślił, że Putin gra polityką. Każda polityka jest związana z historią, każda tożsamość narodowa jest związana z historią, prawie każdy konflikt jest związany z historią. Historii nie można wymazać - mówił.
Zdaniem Szewacha Weissa prezydent Rosji "odnawia imperium rosyjskie". On doprowadził do tego, że ta biedna Rosja, zmęczona, która prawie 20 lat temu nie dawała sobie rady, już była na 3-4 miejscu w światowej polityce, wraca do centrum dziejów. On używa wszystkich narzędzi - podkreślił.
W internetowej części rozmowy Weiss podkreślił, że prezydent Rosji Władimir Putin oraz szef izraelskiego MSZ Israel Katz "mogą stworzyć dzisiaj spółkę antypolską". Ale Katz nie rządzi w Izraelu, a Putin rządzi w Rosji - dodał.
Przed świętami Bożego Narodzenia prezydent Rosji skrytykował wrześniową rezolucję Parlamentu Europejskiego dotyczącą wybuchu II wojny światowej. Putin wyraził m.in. ocenę, że przyczyną II wojny światowej był nie pakt Ribbentrop-Mołotow, a pakt monachijski z 1938 r. Mówił też o wykorzystywaniu przez Polskę układu z Monachium do realizacji roszczeń terytorialnych dotyczących Zaolzia. Przekonywał też m.in., że we wrześniu 1939 r. Armia Czerwona w Brześciu nie walczyła z Polakami i w tym kontekście "niczego Polsce Związek Radziecki w istocie nie odbierał".
Narrację Putina powieliło w kolejnych dniach wielu czołowych polityków rosyjskich, m.in. szef MSZ Siergiej Ławrow czy przewodniczący Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin.
Do słów prezydenta Rosji odniósł się wówczas premier Morawiecki. "Prezydent Putin wielokrotnie kłamał na temat Polski. Zawsze robił to w pełni świadomie. Zwykle dzieje się to w sytuacji, gdy władza w Moskwie czuje międzynarodową presję związaną ze swoimi działaniami. I to presję nie na historycznej, a na jak najbardziej współczesnej scenie geopolitycznej" - napisał szefa polskiego rządu w oświadczeniu, które w wielu językach zamieszczono m.in. w mediach społecznościach.