Wtorkowa wizyta wiceszefowej KE w Warszawie poświęcona jest rozmowom ws. reform sądownictwa w Polsce i kwestii praworządności. Jourova spotkała się m.in. z marszałek Sejmu.
Elżbieta Witek powiedziała TVP Info, że podczas spotkania - w kontekście poniedziałkowych uroczystości 75. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau, podziękowała Jourovej za prawdę historyczną o Polsce, którą wiceszefowa KE przedstawiła na posiedzeniu plenarnym Parlamentu Europejskiego. - Za to jesteśmy wdzięczni - dodała Witek.
W kwestii praworządności Witek powiedziała, że Jourova poinformowała, iż jej zamiarem jest powołanie zespołu, którego celem będzie przegotowanie metodologii do analizy systemów sądowych we wszystkich państwach europejskich.
Uznałam, że to bardzo dobry pomysł, jednak zapytałam dlaczego nikt nie poczekał, aż ten zespół, te badania, te analizy przeprowadzi. Polska została już napiętnowana mimo, że nic złego nie robimy - powiedziała marszałek Sejmu.
Oceniła, że spór o reformę sądownictwa w Polsce został "przez opozycję wyniesiony na europejskie salony". - Co nie powinno mieć miejsca, bo to są nasze wewnętrzne sprawy. Jesteśmy suwerennym państwem nie łamiemy prawa europejskiego, mamy orzeczenie TSUE w tym zakresie, szanujemy polską konstytucję i chcielibyśmy przeprowadzać te reformy, które obiecaliśmy Polakom - oświadczyła Witek.
Marszałek Sejmu powiedziała też, że w rozmowie z wiceszefową KE wyraźnie przedstawiła "swój pogląd, że polski parlament podejmuje ustawę zgodnie z obowiązującym prawem, nie łamiemy prawa unijnego, ani traktatów". - Ale powiedziałam też, że czujemy, iż jesteśmy zupełnie inaczej traktowani niż inne państwa europejskie, a jesteśmy równoprawnym partnerem w UE i tego oczekujemy - powiedziała.
Według Witek, na tę jej uwagę Jourova nie odpowiedziała. - Raczej mówiłyśmy o tym co nas boli. Ja mówiłam o swoich przekonaniach, ona o swoich. Było za mało czasu na pełną wymianę zdań - stwierdziła marszałek Sejmu.
Jak relacjonowała, Jourova stwierdziła, że nie sądzi, by europarlamentarzyści i komisarze unijni wiedzieli wszystko o systemach - nie tylko sądowych - państw członkowskich UE. Dlatego oceniła, że zapowiadana wizytacja prezydium Komisji Europejskiej wszystkich państw unijnych w ciągu najbliższych 2,5 lat jest dobrym pomysłem.
Powiedziałam, że my jesteśmy otwarci na dialog - dodała marszałek Sejmu, zaznaczając, że ma na myśli dialog na partnerskich zasadach, w którym "wszyscy szanujemy to samo prawo, prawo krajów samodzielnych, suwerennych, niezależnych, ale także prawo europejskie" i w którym trzeba "równą miarą mierzyć wszystkich".
Marszałek Sejmu powiedziała, że w rozmowie z wiceszefową KE mówiła o rzeczach, które dzieją się we Francji i Hiszpanii, a "które w Polsce są nie do pomyślenia". - Podałam przykład prawników francuskich i to w jaki sposób policja francuska się z nimi obeszła i powiedziałam, że u nas sędziowie maszerują, chociaż powinni być apolityczni, a policja chroni te marsze - powiedziała Witek.
Jak stwierdziła, najistotniejsze co przekazała to, że "PiS ma bardzo mocny mandat do wprowadzenia zmian", ponieważ po raz kolejny wygrał wybory parlamentarne. - Wygraliśmy je także z hasłem reformowania systemu sądowego i dla nas najważniejsi są obywatele, i to, co im obiecaliśmy. Dlatego konsekwentnie wdrażamy te reformy - powiedziała Witek.
Marszałek Sejmu - jak relacjonowała - zapewniła wiceszefową KE, że dialog w tej sprawie jest prowadzony cały czas a Polska kilka razy "uczestniczyła w kompromisie" i "cofał się trochę do tyłu". - Jak widać jednak to nie pomaga, dlatego ponawiałam apel, by traktować Polskę jak tak samo, jak każdy inny kraj UE, a nie w jakiś sposób wyjątkowy. Powiedziałam, że nam nie zależy na poklasku. (...) Nam zależy na rzeczowej merytorycznej dyskusji na argumenty - stwierdziła.
Zapytana dlaczego wiceszefowa nie spotkała się z przedstawicielem KRS i sędziami Izby Dyscyplinarnej SN, a więc organów, co do których Komisja Europejska i Jourova mają zastrzeżenia odpowiedziała: "Uważam, że jeżeli się chce naprawdę dobrze poznać problem, to trzeba rozmawiać ze wszystkimi stronami".
Jeżeli rzeczywiście jest tak, że komisarz nie znalazła czasu, żeby spotkać się z tymi dwiema izbami, to być może nie chodzi o to, żeby problem dogłębnie poznać, tylko być może jest to już jakaś teza, z którą komisarz Jourova przyjechała - powiedziała Witek zastrzegając jednak, że nie chce tego przesądzać, bo nie wie, czy tak jest.