Hołownia na pytanie "Rzeczpospolitej" jak wyglądałaby jego kohabitacja z rządem PiS odparł: Oczywiście, że wyobrażam sobie współpracę z PiS w obszarach spójnych z moimi programowymi priorytetami. Podpiszę każdą ustawę, która będzie rozwiązywała realne problemy, a nie tworzyła nowe - dodał.
Według Hołowni dla kandydatów na prezydenta z PO i PSL kryterium będzie najpierw zgodność z interesami partii, "a Pałac (Prezydencki) stanie się przyczółkiem do walki, o którą wszystkim ich chodzi, o przejęcie władzy w 2023 roku".
Ja mówię wprost: natychmiast porozmawiam z ministrem zdrowia i spytam, w czym mogę mu pomóc, by realnie naprawić to horrendum, z jakim dziś mamy do czynienia. Ale też kładę na stole "zielone weto" dla każdej regulacji, która oddalać nas będzie od neutralności klimatycznej w 2050 - podkreślił Hołownia. Kładę "samorządowe weto" dla wszystkich ustaw, które będą dalej odbierać samodzielność, czyli pieniądze i kompetencje samorządom - dodał.
Zamierzam sprawować ten urząd według pragmatycznego klucza i nie będę miał problemu z tym, że PiS ogłosi coś jako swój sukces, jeśli tylko rzeczywiście będzie on służył Polakom - zadeklarował.
Pytany, czy wycofa się z kandydowania przed I turą wyborów, jeśli okaże się, że inny kandydat z opozycji ma szansę wejść do II tury odpowiedział: Nie mam takiego planu. Dopytywany co jeżeli się okaże, że przed I turą ma 3 proc., a Małgorzata Kidawa- Błońska lub Władysław Kosiniak-Kamysz mają znacznie więcej, odparł: Nie wydaje mi się, żeby był to prawdopodobny scenariusz. Nie wierzę też w ideę "przekazywania poparcia". Wyborcy to nie meble, które można przenieść do sąsiada, gdy się samemu wyprowadza.
Wśród moich wyborców są wyborcy Dudy, Komorowskiego i Kukiza i mnóstwo osób niegłosujących. Nie powiem im, na kogo mają głosować, ale pewnie powiem im, na jakie "mniejsze zło" ja, wobec tego będę zagłosować musiał - zapowiedział.
A potem nadal będę budował obywatelski ruch presji na zaprowadzenie wreszcie w naszym kraju porządku w miejsce tego chaosu, niepewności i rozpętania podziałów, do którego doprowadziły nas ostatnie lata dyktatu partyjnych narracji. W tej chwili jestem zdeterminowany zrobić wszystko, żeby takich dylematów w maju nie mieć - deklaruje Szymon Hołownia.