Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, że nie będzie prowadzić śledztwa w tej sprawie. Dlaczego? Bo wcześniej śledztwo prowadziła już Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście i nie znalazła w nim żadnego przewinienia Jarosława Kaczyńskiego. Według rzeczniczki stołecznej Prokuratury Okręgowej, Katarzyny Szeskiej, prawo zabrania ponownego wszczynania śledztw w sprawach, które zostały już prawomocnie umorzone. A pierwsze śledztwo w tej sprawie zakończyło się w kwietniu 2006 roku.
Szeska twierdzi, że prezydent Warszawy może się jeszcze od decyzji prokuratury odwołać. Nie wiadomo, czy Hanna Gronkiewicz-Waltz to zrobi. Jednak skoro pani prezydent złożyła wcześniej zawiadomienie o przestępstwie, to należy się spodziewać, że będzie konsekwentna.
Jej zdaniem, procedura przejęcia na początku lat 90. trzech nieruchomości w Warszawie przez Fundację Prasową Solidarności była co najmniej dziwna. Gronkiewicz-Waltz twierdzi, że nabycie za symboliczną kwotę gruntów i nieruchomości przy ulicy Nowogrodzkiej, które dziś są warte miliony złotych, powinno być wyjaśnione. Warto dodać, że ówczesnym szefem fundacji był Jarosław Kaczyński, a w jednej z tych nieruchomości PiS do dzisiaj ma swoją główną siedzibę.
Jarosław Kaczyński tłumaczy, że jego fundacja działała zgodnie z prawem, zaś sekretarz generalny PiS Joachim Brudziński dodaje, że PiS jedynie wynajmuje pomieszczenia w budynku przy ulicy Nowogrodzkiej.