"Trudno powiedzieć, czy Rokita się zgodzi. Do tej pory nie chciał się angażować w żadną działalność publiczną" - mówi dziennikowi "Polska" współpracownik byłego posła. Ale jeśli były poseł podejmie się przygotowania propozycji zmian w ordynacji wyborczej, to będzie miał bardzo dużo pracy.
Bo PO chce tu zrobić prawdziwą rewolucję. Najważniejsza zmiana w ordynacji ma dotyczyć przedłużenia głosowania. Punkty wyborcze otwarte byłyby przez dwa dni: w sobotę i niedzielę. To bardzo prosty sposób na zwiększenie frekwencji wyborczej. Takie rozwiązanie już funkcjonuje w innych krajach europejskich, m.in. w Czechach, gdzie głosowanie rozpoczyna się o 14 w piątek i trwa do sobotniego wieczoru, i we Włoszech, gdzie głosowanie trwa w sobotę i niedzielę - pisze "Polska".
Kolejne udogodnienie odczują przede wszystkim osoby starsze i chore. Zbigniew Chlebowski, szef klubu Platformy Obywatelskiej, zdradza, że wyborcy otrzymają prawa oddania głosu przez pełnomocnika. Jest to ważne o tyle, że w Polsce niepełnosprawni ciągle mają trudności z korzystaniem ze swych praw obywatelskich.
Powraca pomysł zakazu kandydowania do parlamentu skazanym prawomocnym wyrokiem za przestępstwa umyślne. Takim przestępstwem jest na przykład oszustwo, kradzież czy pobicie. Po przyjęciu tej zmiany do Sejmu nie mógłby już kandydować chociażby Andrzej Lepper, który został skazany m.in. za napad z użyciem cepa zbożowego na Antoniego Chodorowskiego, swojego byłego współpracownika - zauważa "Polska".
Wprowadzenie takiego przepisu wymagałoby zmiany nie tylko ordynacji wyborczej, ale i Konstytucji. Do tego zaś potrzeba dwóch trzecich głosów. Z taką większością w Sejmie nie powinno być problemu, ponieważ kilkakrotnie takie zmiany proponowała nie tylko Platforma Obywatelska, ale także PSL i PiS.