AKT I: MILCZENIE I PRZEPROSINY
Platforma Obywatelska wygrywa 21 października wybory parlamentarne. "W życiu tak naprawdę najważniejsza nie jest władza, tylko miłość" - mówi po ogłoszeniu pierwszych wyników wyborów Donald Tusk. Tej miłości zabraknie jednak w relacjach z głową państwa. Prezydent również nie zdradza się z ciepłymi uczuciami i nie składa gratulacji liderowi zwycięskiej partii. Mimo że kampania wyborcza dobiegła już dawno końca, PO i PiS wciąż oskarżają się wzajemnie o jej przebieg. Prezydent oczekuje przeprosin od szefa PO, gdyż jak twierdzi "ma cały zestaw wypowiedzi Donalda Tuska, które są obelżywe". Szef PO wygłasza przeprosiny w programie "Kropka nad i" w TVN 24: "Jeśli panu prezydentowi do nawiązania współpracy ze mną i z partią, która wygrała wybory, potrzebne są słowa przeprosin, to ja przepraszam". Kryzys wydaje się chwilowo zażegnany.

Reklama

AKT II: RADEK SIKORSKI
Donald Tusk zapowiada, że Sikorski zostanie ministrem spraw zagranicznych. Mówi o Kaczyńskim: "Odpowiedzialny prezydent znajdzie 150 sposobów, żeby mnie zawiadomić o zastrzeżeniach. Ale na razie mamy do czynienia z insynuacją". 6 listopada Tusk spotyka się z prezydentem. Rozmowa dotyczy kandydatury Sikorskiego. Już wkrótce Karol Karski ostrzega, że jeśli Sikorski zostanie nominowany, prezydent może blokować powoływanie ambasadorów. Potwierdzeniem chłodnych stosunków pomiędzy Pałacem Prezydenckim a szefem PO jest ceremonia desygnowania Donalda Tuska na premiera 9 listopada. Trwa ona niecałą minutę. Spór o Radosława Sikorskiego trwa.16 listopada podczas zaprzysiężenia ministrów prezydent wręcza wszystkie nominacje z uśmiechem. Wszystkie, z wyjątkiem tej dla Sikorskiego. Tę wręcza z kamienną twarzą.

AKT III: SŁUŻBY SPECJALNE
17 listopada zaczyna urzędowanie premier Tusk. Jedną z pierwszych decyzji jest odwołanie wiceministra obrony Antoniego Macierewicza, który kierował pracami komisji weryfikacyjnej. Tuż po jego dymisji przeniesiono do Pałacu Prezydenckiego materiały, którymi dysponowała komisja weryfikacyjna. Macierewicz zaprzecza, jakoby wywiózł gdzieś archiwum. Kancelaria Prezydenta twierdzi, że Pałac Prezydencki udostępnił jedynie komisji weryfikacyjnej dodatkowe pomieszczenia. Informatorzy DZIENNIKA twierdzą, że wyciekł aneks do raportu Macierewicza o służbach specjalnych. Nowy minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski zapowiada śledztwo w tej sprawie.

AKT IV: LIZBONA, BRUKSELA I ZEGAREK
23 listopada premier Tusk wygłasza expose. Prezydenta nie ma tego dnia w Sejmie. Kancelaria tłumaczy nieobecność wizytą w Gruzji. Już kilka dni później powraca spór o politykę zagraniczną. Radosław Sikorski odrzuca zaproszenie prezydenta na konsultacje w sprawach międzynarodowych. Tłumaczy to ważnym posiedzeniem rządu. W dodatku usprawiedliwienie swojej nieobecności przysyła trzy minuty po czasie i dodaje, że "nie jest odpowiedzialny za stan ustawienia zegarów w czyimkolwiek faksie". "To są rzeczy niedopuszczalne" - komentuje jego nieobecność Lech Kaczyński. Anna Fotyga mówi: "To nie Sikorski dyktuje terminy prezydentowi. Trzeba znać swoje miejsce w szeregu".

Trwa także spór o planowane wizyty zagraniczne Tuska. I prezydent, i premier wybierają się na ceremonię podpisania traktatu reformującego UE do Lizbony oraz na szczyt w Brukseli. 14 grudnia obaj pojawiają się w Lizbonie. Choć zatrzymują się w jednym hotelu, nie zamieniają ze sobą nawet słowa. Po szczycie prezydent wraca do Warszawy, premier leci na spotkanie do Brukseli.

AKT V: RADA GABINETOWA
Trwa strajk lekarzy. O pomoc w rozwiązaniu kryzysu 7 stycznia OZZL zwraca się do prezydenta. Lech Kaczyński zwołuje na 15 stycznia Radę Gabinetową, która ma zająć się tym problemem. Posiedzenie rozpoczyna się od sporu o to, kto ma prowadzić obrady, a kończy się wyjściem Lecha Kaczyńskiego przed końcem wystąpienia minister zdrowia Ewy Kopacz. Obrady są chaotyczne i pełne wzajemnych pretensji. "Ze strony pana prezydenta nie padła żadna oferta współpracy" - ocenia premier Tusk. Prezydent swoim wystąpieniem chce udowodnić, że rząd nie ma pomysłu na poprawę sytuacji w służbie zdrowia. "Tego poziomu ogólności, który dziś słyszę, nie słyszałem nigdy" - mówi.

AKT VI: BILLINGI
Po katastrofie samolotu CASA w Mirosławcu 23 stycznia, w której zginęło 20 oficerów lotnictwa, rozgorzał spór o to, dlaczego do prezydenta informacja o tej tragedii dotarła z opóźnieniem. Ministrowie Lecha Kaczyńskiego oskarżali MON o niepoinformowanie prezydenta. Trzy dni po wypadku rozpoczęła się bitwa na billingi. Na antenie radiowej "Trójki" zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Robert Draba powiedział, że prezydent wyleciał z wizytą do Chorwacji o 20.15, bo nie miał informacji o katastrofie. MON odpowiedziało - przedstawiając billingi, z których wynika, że resort dzwonił do Biura Bezpieczeństwa Narodowego, ale telefonu nikt nie odbierał.

AKT VII: SIKORSKI RAZ JESZCZE
28 stycznia Radosław Sikorski przygotowuje się do wystąpienia podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych UE. Niespodziewany telefon z Kancelarii Prezydenta zmusza go do przerwania wizyty w Brukseli. Telefonuje Anna Fotyga. Prezydent wzywał Sikorskiego w związku z nadzwyczajną wizytą szefa MSZ na Ukrainie. "Toczyła się najbardziej burzliwa dyskusja, jaką pamiętam. Ale ja chcę pokazać, jak bardzo szanujemy głowę państwa" - mówi Sikorski. Nie czeka na samolot o 19.10, tylko w pośpiechu opuszcza spotkanie. Była minister w Kancelarii Prezydenta Elżbieta Jakubiak tak komentuje zachowanie szefa MSZ: "Minister Sikorski urządza teatr. Jego zachowanie to niepoważny żart". Premier Tusk kwestionuje zasadność wzywania ministrów przez prezydenta. W odpowiedzi na to Michał Kamiński zapowiada, że podaruje mu "miłą książeczkę" prof. Pawła Sarnackiego zatytułowaną "Prezydent RP. Komentarz do przepisów".