"Wciąż aktualne pozostaje natomiast pytanie czy czując się szczególnie związani ze Stanami Zjednoczonymi możemy liczyć na wzajemność?" - zastanawia się Miller. Przypomina, że cieszymy się z obecności amerykańskich inwestorów na naszym rynku, ale - jak twierdzi - "z niezbyt imponującą sumą 7 mld euro ta potężna gospodarka pozostaje za Holandią, Niemcami, Francją i Luksemburgiem".

Reklama

"Stany Zjednoczone są dla Polski 17 partnerem handlowym w eksporcie i 13 w imporcie. Polska natomiast jest dla USA 49 partnerem w amerykańskim eksporcie i 65 w amerykańskim imporcie. Od 2004 roku deficyt handlowy ulega systematycznemu zwiększeniu osiągając 671 mln dolarów i dalej rośnie" - wylicza były premier.

Jego zdaniem odwrócenie tych tendencji to wielkie wyzwanie dla Donalda Tuska. Tak samo, jak sprawa wiz dla Polaków. "Premier bagatelizuje wagę tej sprawy, ale niesłusznie. W przyszłym roku obywatele prawie wszystkich krajów Europy Środkowej zaczną jeździć do USA bez wiz. Niestety, bez Polaków, co boleśnie ugodzi w nasz prestiż i dumę narodową" - przypomina Miler.

Zdaniem Millera jest na to sposób. "Wystarczy złagodzić kryteria w wytycznych dla konsulów USA, co spowoduje spadek odmów. O kryteriach decyduje administracja i jest to dobry temat do omówienia z prezydentem" - pisze na blogu, przypominając, że zgodnie z nowymi przepisami, o zniesienie obowiązku wizowego ubiegać mogą się te kraje, gdzie odsetek odmów wydania prawa wstępu do Ameryki nie przekracza 10 procent. Polska notuje 20 procent takich przypadków.

"Zamiast puszyć się i opowiadać banialuki o braku zainteresowania wizami warto zrobić coś pożytecznego tym bardziej, że lot rejsowym samolotem będzie droższy niż specjalnym TU – 154, co zrujnuje wrażenie oszczędnego władcy rezygnującego z tańszego wierzchowca na rzecz droższego osła" - ironizuje Leszek Miller.