Jarosław Gowin było gościem TVN24. Według niego, przy zmienianiu ustawy zasadniczej na pierwszy ogień pójdą: uniemożliwienie kandydowania do parlamentu i samorządu osobom skazanym, ograniczenie immunitetów polityków, uregulowanie stosunków premier - prezydent oraz stworzenie nowej ordynacji wyborczej. Tymi problemami zajmie się zespół ekspercki.
Ludwik Dorn (PiS) odpowiedział Gowinowi, że w tej chwili nie widzi większości w parlamencie, która poparłaby jeden kierunek zmian. Dodał, że "konstytucję zmienić trzeba, bo pewne problemy i sprawy nie przemijają". Zaznaczył jednak, że nie wyobraża sobie uchwalenie nowych zasad ordynacji wyborczej, ponieważ... "żaden dialog polityczny w tych sprawach ustrojowych się nie toczy".
Marek Borowski, lider Socjaldemokracji Polskiej, zaproponował powrót do lansowanej kiedyś przez PiS, a teraz SDPL koncepcji ordynacji mieszanej, "w której połowę posłów wybiera się okręgach jednomandatowych". Ten pomysł spodobał się tez Gowinowi. Jednak Dorn zachował do niego dystans.
Gowin nie krył, że PO zależy na uregulowaniu stosunków na linii prezydent - premier. "Jesteśmy zwolennikami ustroju parlamentarno-gabinetowego. Zwiększenia kompetencji premiera - mówił poseł PO i dodał: "Prezydentowi przyznano ważne uprawnienia: szkodzenia rządowi". Zastrzegł jednak, że nie mówi o konkretnym prezydencie, ale rozwiązaniu systemowym.
Do pomysłu ograniczenia władzy prezydenta bardzo ostrożnie podchodzi Marek Borowski. Jego zdaniem, poziom konfliktów między głową państwa a szefem rządu zależy bardziej od ich kultury politycznej.
Z kolei Andrzej Zoll były Rzecznik Praw Obywatelskich i były prezes Trybunału Konstytucyjnego zadał pytanie: "Czy musimy sobie fundować co pięć lat powszechne wybory prezydenckie? Przecież powrót do wyboru prezydenta przez Zgromadzenie Narodowe może być racjonalny w przyszłości".