Po raz pierwszy nazwisko Rosatiego pojawiło się na lewicy w kontekście kolejnych wyborów prezydenckich podczas konwentu krajowego SdPl - informuje "Wprost". Hasło "Rosati na prezydenta" rzuciło dwóch młodych działaczy partii Marka Borowskiego - Piotr Guział i Arkadiusz Kasznia.

Reklama

"My tylko powiedzieliśmy głośno to, o czym wiele osób myślało i szeptało w kuluarach" – tłumaczy w rozmowie z tygodnikiem Piotr Guział. "Sala odpowiedziała burzą oklasków na ten pomysł. Wtedy Rosati wstał i podziękował za poparcie. Powiedział, że naszym głównym celem powinna być przebudowa lewicy i że on oddaje się do dyspozycji tej inicjatywy – dodaje Arkadiusz Kasznia.

Co ciekawe, taki obrót spraw potwierdza sam Dariusz Rosati, jest jednak bardzo ostrożny w swoich deklaracjach. "Bardzo mi miło, że są ludzie, którzy myślą o mnie pozytywnie. Centrolewica powinna jednak zająć się teraz uporządkowaniem swojej sytuacji, a nie dyskusją o kandydatach do wyborów w 2010 roku" - podkreśla.

Na razie o Rosatim myślą członkowie SdPl, ale może się on stać również atrakcyjnym kandydatem na prezydenta dla SLD. Nie ukrywa tego rzecznik tej partii Andrzej Szejna. "W partyjnej dyskusji o wyborach prezydenckich na razie pojawiały się nazwiska Wojciecha Olejniczaka, Jerzego Szmajdzińskiego, Jacka Majchrowskiego i Ryszarda Kalisza, ale kandydatura Rosatiego też jest świetna" – mówi Szejna.

Dariusz Rosati to nie jedyna znana osoba z tej rodziny. Jego żona - Teresa - jest projektantką mody, a córka Weronika - modelką i aktorką. Nie ma tygodnia, by kolorowe pisma nie donosiły o jej kolejnych romansach w USA, gdzie w tej chwili studiuje. Jednym z jej partnerów był Mariusz Max Kolonko - znany dziennikarz telewizyjny, dużo starszy od niej.