Wyborcza walka trwa czy jest już rozstrzygnięte, kto przejdzie do II tury?
Kampania wyborcza właśnie po raz kolejny się rozpoczęła, więc nic jeszcze nie jest rozstrzygnięte. Małgorzata Kidawa-Błońska była pewna II tury i przez wiele tygodni sondaże to potwierdzały. Jeszcze na przełomie lutego i marca miała powyżej 20 proc. poparcia. W maju nie zostało z tego prawie nic. Dynamika wydarzeń jest tak duża, że dzisiejsze sondaże nie pokryją się z tym, co się stanie 28 czerwca.
Nie uważa pan, że Rafał Trzaskowski to zawodnik, który wchodzi do gry tylko na rzuty karne po tym, jak reszta nabiegała się przez 120 minut?
Jeśli ktoś wchodzi na boisko na końcu, to może strzelić złotą bramkę i rozstrzygnąć wszystko na swoją korzyść. Ale może też spudłować w kluczowym momencie. Wszystko będzie jasne pod koniec czerwca.
Kto wygra? Andrzej Duda czy kandydat opozycji?
Z Rafałem Trzaskowskim mam wiele wspólnych punktów, ale jest między nami sporo różnic. Nie jest tak, że głos oddany na niego oznacza oddanie głosu na całą opozycję. Dziś jest ogromna szansa, że dojdzie do II tury i niewątpliwie to duży sukces całej opozycji. Ale kto ma szanse wygrać? To już bardziej skomplikowane.
To znaczy?
Moim zdaniem nie ma szansy wygrać ten, który będzie bardzo mobilizował elektorat PiS.
Czyli Rafał Trzaskowski?
Dowody na to przyniosła kampania europarlamentarna. Każdy z kandydatów opozycji ma inny potencjał mobilizacji wyborców Andrzeja Dudy. W II turze to w starciu ze mną obecny prezydent ma najmniejszą szansę na wygraną.
Tyle że sondaże dają panu poniżej 10 proc., a Trzaskowskiemu wyraźnie powyżej 20 proc.
To prawda, sytuacja nie różni się pod tym względem znacząco od tego, co było na przełomie lutego i marca.
To co może być gamechangerem dla opozycji?
Wiele zależy od dynamiki kampanii i naszego zaangażowania. Wiem, że prawda w końcu zwycięży.