- Wszystko zależy dzisiaj od woli jednego człowieka. Jeżeli Jarosław Kaczyński pozwoli te dzieci na terytorium Rzeczpospolitej wpuścić, robiąc wyjątek w swoje narracji, obowiązującej w jego obozie politycznym, która mówi, że żadnych uchodźców w Polsce w ramach relokacji przyjmować nie będziemy, jeżeli zrobi ten wyjątek, to ta 50-tka dzieci będzie mogła na naszym terytorium odzyskać choć na chwilę nadzieję, zgubić lęk i pomyśleć o szczęśliwym dzieciństwie - powiedział Hołownia na konferencji prasowej w Sejmie.
Jak dodał "to jest jego apel by ponad politycznymi podziałami realnie pomóc drugiemu człowiekowi". - 38-milionowy kraj naprawdę stać na to pod każdym względem, by utrzymać 50 dzieci, a jeżeli nie stać, to my jako ruch Polska 2050 przeprowadzimy zbiórkę publiczną i rządowi, instytucjom publicznym i wszystkim organizacjom, które będą chciały tej pomocy, pomożemy - powiedział Hołownia.
W nocy z 8 na 9 września doszczętnie spłonął obóz dla uchodźców Moria na wyspie Lesbos, największy w Europie. Obóz istniał od 2015 r., mieszkało w nim ponad 12 tys. migrantów z Bliskiego Wschodu, Afryki i Azji, choć przeznaczony był dla 2750 osób.
Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński oraz wiceszef MSWiA Bartosz Grodecki poinformowali we wtorek, że Polska przekaże w najbliższych dniach i tygodniach do Syrii i Grecji łącznie ponad 600 domów modułowych dla uchodźców. Prezes Fundacji Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej Wojciech Wilk, który wziął udział we wspólnej konferencji prasowej z wiceszefami MSZ i MSWiA, powiedział, że w ciągu trzech najbliższych dni 156 domów modułowych zostanie przekazanych do Grecji, a w najbliższych tygodniach 500 domów zostanie wysłanych do północnej Syrii.