O północy z czwartku na piątek ruszyły zapisy na szczepienie przeciw COVID-19 osób z rocznika 1941 i z roczników niższych. Do wyboru mają oni niemal sześć tysięcy przychodni, w których od 25 stycznia będą odbywać się szczepienia. Termin można zarezerwować telefonicznie, przez internet lub w punkcie szczepień. Na szczepienie przeciw COVID-19 od piątku umawiają się seniorzy powyżej 80. roku życia, a tydzień później ruszą zapisy dla osób, które ukończyły 70 lat. Szczepienia seniorów rozpoczną się 25 stycznia.
Jak przebiega rejestracja szczepień?
Dworczyk był pytany w piątek w TVP Info, jak przebiega rejestracja do szczepień i jak wygląda zainteresowanie seniorów zaszczepieniem się.
- Poza pierwszą godziną, pomiędzy północą a godzina pierwszą, kiedy były pewne problemy techniczne ze złożeniem gotowości do szczepienia, to - poza tym, że w godzinach szczytu bywają zatory na linii informacyjnej - innych problemów nie ma - stwierdził szef KPRM.
Jak mówił, od samego początku działa strona internetowa, poprzez którą można się rejestrować na konkretne terminy szczepień; działa infolinia, na której - jak przyznał - czasami jest "bardzo duży natłok telefonów". - Tylko w ciągu pierwszych 90 minut było powyżej 80 tysięcy połączeń dzisiaj w nocy. W związku z czym czasami trzeba poczekać, ale ten system działa - zapewnił pełnomocnik rządu ds. szczepień.
Ryzyko zakażenia
Dworczyk zaznaczył, że rząd będzie regularnie podawał liczbę osób, które zgłosiły się do szczepienia. - Oczywiście namawiamy seniorów, żeby nie narażali się, nie chodzili osobiście do punktów szczepień - podkreślił.
Jak mówił, w punktach szczepień z jednej strony jest sporo osób, a więc istnieje potencjalne ryzyko zakażenia, z drugiej strony obecne warunki pogodowe sprawiają, że lepiej zadzwonić na infolinię 989 lub do własnego POZ-u niż stać w kolejce.
Dworczyk podkreślił, że dla seniorów powyżej 80 roku życia został zarezerwowany cały pierwszy tydzień. - Do 22 stycznia - to jest czas wyłącznie zapisów seniorów powyżej 80 roku życia, by mogli w pierwszym rzędzie zarezerwować dogodne dla siebie terminy - powiedział minister.
Ograniczony dostęp do szczepionki
Jak zaznaczył, ze względu na to, "że w ramach unijnego mechanizmu zamówień mamy ograniczony dostęp do szczepionki, to niestety tygodniowo w jednym punkcie zwykle jest około 30 terminów do zaszczepienia się".
- To oczywiście rodzi w różnych miejscach problemy. Tam gdzie jest większa populacja seniorów, tam o zapis jest trudniej - powiedział szef KPRM. Jak dodał, w związku z tym "jest niewykluczone", że część seniorów będzie musiała pomyśleć o tym, by zapisać się na szczepienie nie w najbliższym im punkcie szczepień, ale być może w tym trochę bardziej oddalonym.
Co z dostawami od Pfizera?
Dworczyk wcześniej w radiu TOK FM odniósł się do informacji, że firma Pfizer w najbliższych tygodniach znacząco zmniejszy dostawy szczepionki przeciw COVID-19 do Polski i innych krajów europejskich. Szef KPRM mówił na konferencji prasowej w piątek, że rząd nie ma jeszcze precyzyjnej informacji od Pfizera, o ile zmniejszy w najbliższych tygodniach dostawy. - Te dostawy w przyszłości mają być zwiększone, i to zwiększone wobec tego, co wcześniej firma planowała - zapewnił jednocześnie szef KPRM na konferencji prasowej.
Odnosząc się do tej kwestii w radiu TOK FM Dworczyk podkreślał, że nadal nie ma pisemnego harmonogramu dostaw szczepionek. - Mamy informacje ustne i one ograniczają się na razie do tego, że najbliższa dostawa będzie o pięćdziesiąt procent mniejsza - czyli ta, która przyleci do Polski w poniedziałek (...). W ten weekend Agencja Rezerw Materiałowych powinna wydać 330 tys. szczepionek i dostarczyć do punktów szczepień. Jeśli nie będziemy mieli precyzyjnej wiedzy, to będziemy w bardzo trudnej sytuacji, bo nie będziemy wiedzieli, czy możemy te szczepionki przekazywać, czy nie - powiedział minister.
Na pytanie, czy jeśli ktoś dostał termin szczepienia na 10 lutego, to je tego dnia otrzyma, zapewnił, że rząd chce zrobić wszystko, aby ten termin był aktualny i by tu się nie zmieniło. - Mamy tutaj jeszcze taką przestrzeń, że gdyby obniżenia dostaw, zmniejszenia dostaw, nie były zbyt dotkliwe - to cały czas jest to możliwe - zaznaczył szef KPRM. Podkreślił jednocześnie, że dopóki nie otrzyma pisemnego harmonogramu dostaw, nie może składać żadnych deklaracji.
Szpitale węzłowe
Dworczyk był pytany, czy to prawda, że szpitale węzłowe mogą zamawiać więcej dawek szczepionek niż 30 na tydzień. - Tak, wczoraj zostały te limity zwiększone, na okres dwóch tygodni najbliższych. To wynikało z tego, że nie wszystkie POZ-y, zwykle te mniejsze punkty prowadzące szczepienia, zdążyły wystawić kalendarze. Chcąc, by mieszkańcy Polski czy seniorzy powyżej 80 roku życia mogli mieć jak największe możliwości zapisania się na szczepienie, stworzyliśmy taką możliwość na najbliższe dwa tygodnie wyższych zamówień i większej liczby miejsc do umówienia dla szpitali węzłowych - powiedział szef KPRM.
"W poniedziałek o 40 proc. mniejsza dostawa szczepionki firmy Pfizer"
- W najbliższy poniedziałek otrzymamy o 40 proc. mniej szczepionek od firmy Pfizer, zmniejszone ilości będą dostarczane przez 3-4 tygodnie, potem będą zwiększone dostawy - o takich informacjach od firmy Pfizer poinformował Michał Dworczyk w piątek w TVN24.
Szef KPRM został zapytany, o ile ograniczone zostaną w najbliższych dniach dostawy szczepionek przez firmę Pfizer.
- My usłyszeliśmy i była to ustnie przekazana informacja, że będzie to 40 proc. mniejsza dostawa w najbliższy poniedziałek, co do innych dostaw jeszcze nie mamy informacji - powiedział Dworczyk.
- Przyjdzie 60 procent, taka była informacja przekazana nam telefonicznie - mówił szef KPRM. - Deklaracja składana również telefonicznie przez przedstawicieli firmy Pfizer mówiła o 3-4 tygodniach, potem w kolejnych tygodniach te dostawy miały być zwiększone, tak aby pierwszy kwartał zakończyć tą samą liczbą szczepionek która była zakładana - zakomunikował Dworczyk, dopytywany jak długo to potrwa.
Cała sytuacja, dodał, "rodzi szereg problemów natury logistycznej w najbliższych tygodniach"
- 25 stycznia ruszy w Polsce program szczepień populacyjnych, natomiast na pewno będziemy musieli zmodyfikować plan szczepień. Czekamy cały czas na precyzyjne informacje od firmy Pfizer - zapowiedział Dworczyk