Hołownia pytany przez "SE" o to, czy Borys Budka do niego zadzwonił, żeby rozpocząć realną współpracę, zaprzeczył. "Nie pisze... nie dzwoni" - powiedział Hołownia dziennikowi. Dodał, że sam zajmuje się budową swojego ruchu.
Dostajemy od nich jakieś materiały, ale nie prowadzimy żadnych rozmów (...), nie ma planów wspólnego pójścia do wyborów. Nie ma, bo o tym nie rozmawiamy, to są wszystko wydarzenia medialne - powiedział Hołownia "SE".
Potrzebne nowe rozdanie
W jego ocenie ważne jest to, w jaki sposób "poukładać scenę polityczną, żeby możliwe było zwycięstwo z PiS".
Scenariusz o blokowaniu list musi być przez każdego rozważany, ale nie wierzę, że ono nastąpi, jeśli PO będzie hegemonem, bo ten układ już ćwiczyliśmy wielokrotnie i on się zawsze kończy przegraną, mimo pełnej mobilizacji po tej stronie - dodał.
Hołownia powiedział "SE", że karty trzeba rozdać na nowo. "I my w tym weźmiemy aktywny udział" - zapewnił.