To na razie jedynie pozytywna opinia sejmowej komisji regulaminowej. Chociaż jeszcze wczoraj rano szef klubu PO Zbigniew Chlebowski mówił w RMF FM, że Kancelaria Prezydenta nie ma co liczyć na więcej niż 160 mln, które ma na wydatki w tym roku.
W Sejmie szef Kancelarii Prezydenta tłumaczył posłom, że taka kwota to stanowczo za mało - pisze DZIENNIK. "Po trzech latach bardzo drastycznych ograniczeń chcielibyśmy zwyczajnie zacząć uzupełniać to, czego brakuje. Wymieniać to, co się popsuło" - mówił przed posiedzeniem komisji. Przed posłami tłumaczył, że pieniędzy potrzeba, bo blisko 30 pracowników kancelarii przechodzi na emerytury, trzeba zapewnić im odprawy. "W przyszłym roku będziemy obchodzili wiele ważnych rocznic" - dodawał Kownacki. A to z kolei wiąże się z większymi wydatkami na odznaczenia czy przyjmowanie większej liczby zagranicznych delegacji.
Kancelaria chce m.in. odbudować na dziedzińcu głównym Pałacu Prezydenckiego fontanny oraz zamontować w dwóch salach klimatyzację. "W 2009 r. powinniśmy te zaległe rzeczy zrealizować" - przekonywał członków komisji prezydencki minister.
A ci nie chcieli dać się przekonać. Prym w dyskusji z Kownackim wiedli posłowie Platformy. Krytykowali to, że dziś u prezydenta pracuje ponad 300 osób, czyli o prawie 50 więcej niż za Aleksandra Kwaśniewskiego i aż o 140 więcej niż za Lecha Wałęsy. Posłowie wypominali też, że z roku na rok rosną pensje pracowników kancelarii. "Lech Kaczyński mówił o bizantyjskich zwyczajach Aleksandra Kwaśniewskiego. A czy wzrost o 30 mln zł nie jest takim bizantyjskim zwyczajem?" - pytał Kownackiego Wacław Martyniuk z SLD.
>>>PO nie chciała dać pieniędzy za karę za szczyt
Jednak niespodziewanie komisja zdecydowała się pozytywnie zaopiniować projekt budżetu Kancelarii Prezydenta. Co ciekawe, wniosek o to złożył sam szef komisji Jerzy Budnik z PO.
Czy to oznacza, że Platforma odpuściła wojnę z Pałacem Prezydenckim o budżet? - pyta DZIENNIK. "Życie pokaże. Jednak przypominam, że mieliśmy do tego budżetu wiele zastrzeżeń" - odpowiada Czuma. Teraz budżetem Kancelarii Prezydenta zajmie się komisja finansów publicznych. Nieoficjalnie część posłów mówi, że tam rozegra się dopiero ostateczna bitwa, w której polegnie prezydent.