Po czwartkowym wyroku TK ws. wyższości polskiej konstytucji nad prawem europejskim lider PO Donald Tusk wezwał na Twitterze i Facebooku, by w najbliższą niedzielę stawić się w Warszawie na demonstrację "w obronie Polski europejskiej". Wiec ma rozpocząć się o godz. 18 na stołecznym Placu Zamkowym.
Termin manifestacji nie podoba się politykom PiS. Tego dnia miesięcznica smoleńska
Termin manifestacji nie podoba się politykom Prawa i Sprawiedliwości. Europosłanka Anna Zalewska zwróciła w piątek uwagę, że jest to 10 października, kiedy to, jak co miesiąc, odbywać się będą uroczystości i msze św. upamiętniające ofiary katastrofy smoleńskiej.Pan Donald Tusk nie wzywa do buntu 9 października w sobotę, tylko 10 października po to, by spotkały się dwie grupy: przede wszystkim agresywna - bo tak zachowuje się ulica totalnej opozycji - i grupa, która będzie wchodzić i wychodzić z kościoła o 19., jak co miesiąc – powiedziała Zalewska w Radiu Zet.
Wiceprzewodnicząca klubu KO Katarzyna Lubnauer podkreśliła w piątkowej rozmowie z PAP, że data manifestacji nie ma nic wspólnego z tzw. miesięcznicą smoleńską. "Nie my wybieraliśmy datę, w której PiS postanowił wypisać Polskę z Unii Europejskiej - powiedziała posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Wyrok TK i... urodziny Putina
Jak pokreśliła, członkostwo w UE jest w interesie Polski ze względu m.in. na kwestie związane z bezpieczeństwem. My jesteśmy na wschodniej flance UE, w związku z tym za granicą mamy Putina. Wczoraj były urodziny Putina, być może data wyboru werdyktu TK nie jest przypadkowa, ponieważ jest to prezent dla Putina- podkreśliła Lubnauer.
Zwróciła uwagę, że prawie 90 proc. Polaków chce pozostać w UE i - jak dodała - wierzy, że ludzie ci będą chcieli pokazać to swoją obecnością w najbliższą niedzielę na Placu Zamkowym w Warszawie.
Pytana, dlaczego Tusk postanowił zwołać wiec na niedzielę, a nie np. dzień wcześniej, wiceszefowa klubu KO podkreśliła, że organizacja tego typu wydarzenia wymaga czasu, a niedziela wydaje się być naturalnym dniem na taką manifestację. Nie będziemy dostosowywać naszego kalendarza do kalendarza polityków PiS - zaznaczyła posłanka KO.
W czwartek TK uznał, że przepisy europejskie w zakresie, w jakim organy Unii Europejskiej działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę, są niezgodne z polską konstytucją. Niezgodny z konstytucją jest także przepis europejski uprawniający sądy krajowe do pomijania przepisów konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm, a także przepisy Traktatu o UE uprawniające sądy krajowe do kontroli legalności powołania sędziego przez prezydenta oraz uchwał Krajowej Rady Sądownictwa ws. powołania sędziów.