Prowadzimy postępowanie, które teraz będzie przejmowane z komend miejskich i powiatowych, na terenie których doszło do zgłoszeń dotyczących fałszywych alarmów bombowych. Dotyczyło to szpitali na terenie Inowrocławia, Nakła i Mogilna. Wpłynęły także informacje zawierające groźby karalne dotyczące szefów kilku jednostek policji w naszym województwie. Te wszystkie postępowania będziemy łączyli w jedno. Wszystko wskazuje na ten moment na to, że mamy do czynienia z podszyciem się pod numer telefonu kancelarii adwokackiej pani Doroty Brejzy. Ona w tej sprawie będzie miała status osoby pokrzywdzonej - powiedziała PAP mł. insp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowa kujawsko-pomorskiej policji.
W jej ocenie najprawdopodobniej sprawa dotyczy podszywania się pod numer telefonu innej osoby. W tej chwili służby nie mają jeszcze wiedzy odnośnie osób, które mogły stać za tym procederem.
Postępowanie prowadzone jest w sprawie.
Niska wiarygodność
Od początku wszystko wskazywało na niską wiarygodność tych informacji, wysyłanie ich kaskadowo do wielu odbiorców. Na szczęście żaden z dyrektorów nie zdecydował się na ewakuację - wskazała mł. insp. Chlebicz.
Wiadomości wysyłane były w środowe popołudnie i wieczór. Postępowanie nadzorowała będzie jedna z kujawsko-pomorskich prokuratur. Najprawdopodobniej albo Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy albo Prokuratura Rejonowa w Inowrocławiu.
Policja wykonuje w czwartek kolejne czynności w tej sprawie.
W planach jest na pewno przyjęcie protokołu zawiadomienia od osoby pokrzywdzonej. O innych czynnościach, z uwagi na dobro śledztwa, nie mogę mówić - dodała rzecznik prasowa.
Jak wskazuje radio RMF FM Dorota Brejza przekonuje, że podszywanie się sprawcy pod nią nie jest przypadkowe. - To nie jest przypadek, że akurat teraz takie rzeczy się dzieją. Jest ogrom hejtu w przestrzeni publicznej. Ogrom po prostu. Być może to jest właśnie bardzo smutny efekt takich nagonek - powiedziała stacji Dorota Brejza.
SMS-y z fałszywymi alarmami bombowymi
Dorota i Krzysztof Brejzowie poinformowali, że z numeru telefonu prawniczki i żony senatora KO rozsyłano SMS-y z fałszywymi alarmami bombowymi.
Z numeru mojej żony rozsyłane są wiadomości o podłożeniu ładunków wybuchowych w całej Polsce. Zmasowany cyberatak na naszą rodzinę, prowokacja, użycie wielkich sił żeby nas zdyskredytować. Za mało jeszcze wiemy, żeby powiedzieć więcej, ale ewidentnie dzisiejsza decyzja Senatu o komisji pegasusowej oraz merytoryczny materiał Czarno na Białym w TVN24 rozsierdziły wrogie siły do potężnego ataku. Nie zastraszycie nas - napisał w środę na Twitterze Krzysztof Brejza.
W czwartek poseł PO Arkadiusz Myrcha udostępnił treść SMS-a z informacją o fałszywych alarmach bombowych, które były rozsyłane z numeru telefonu należącego do Doroty Brejzy.
Fałszywe alarmy trafiły do szpitali i jednostek policji w województwie kujawsko-pomorskim. Dorota Brejza zgłosiła cyberatak na policję.