Europejscy parlamentarzyści domagali się już wyjaśnień od naszych posłów zasiadających w zgromadzeniu parlamentarnym Rady Europy.
Danuta Jazłowiecka z PO, przewodnicząca polskiej delegacji parlamentarnej do zgromadzenia parlamentarnego Rady Europy powiedziała Radiu ZET , że dowiedziała się o sprawie od dyrektora generalnego Rady. Jak twierdzi, nie była to przyjemna rozmowa.
"Hotel zasygnalizował, że będzie chciał obciążyć kosztami zniszczeń Radę Europy. Bardzo przykrym było to, że musieliśmy się tłumaczyć na posiedzeniu prezydium z zachowania naszych kolegów" - powiedziała Radiu ZET Jazłowiecka.
Jaki jest pierwszy efekt tego zamieszania? Jak informuje radio ZETposłowie Karski i Zbonikowski mają zakaz wyjazdów w ramach parlamentarnej delegacji.
"Zarzuty o zniszczenie po pijanemu hotelowych sprzętów na Cyprze to oszczerstwo i pomówienie, traktujemy to jako szantaż i próbę wyłudzenia pieniędzy" - bronią się Karol Karski i Łukasz Zbonikowski. Domagają się też od właścicieli hotelu przeprosin. Jeśli tak się nie stanie - zapowiadają pozew do sądu.
"Naruszono naszą godność i dobre imię polskiego Sejmu" - twierdzą posłowie w specjalnym oświadczeniu. "Domagamy się od hotelu natychmiastowego wycofania pomówień oraz przeprosin" - mówią. Jeśli przeprosin nie będzie, to politycy zapowiedzieli podjęcie "odpowiednich kroków prawnych łącznie z pozwem do sądu o pomówienie oraz próbę wyłudzenia".
Chcą też "stosownych działań w ich obronie ze strony marszałka Sejmu oraz polskich służb dyplomatycznych na Cyprze".