Poseł Karol Karski spotkał się z dziennikarzami, żeby zaprotestować przeciwko decyzji prokuratury, która nie wszczęłą postępowania wobec pilota, który odmówił prezydentowi lądowania w Gruzji. Ale gromkie tyrady posła przerwało pytanie reporterki TVN24 o to, czy poseł był w hotelu na Cyprze.
Czy posłowie PiS byli pijani?
Zaskoczony poseł Karski potwierdził, a wtedy reporterka odczytała pismo jednej z kancelarii prawnych, która od posłów PiS zażądała odszkodowania. Zarzuca im, że po pijanemu jeździli wózkami golfowymi i uszkodzili je. Hotel wycenił straty na ponad 10 tysięcy euro.
"Nic takiego nie miało miejsca. Poza tym, jak mogłem pić, skoro wtedy przyjmowałem antybiotyki?" - bronił się poseł Karski. Przyparty do muru pytaniami TVN24 Karski zasugerował, że pracownicy cypryjskiego hotelu to naciągacze. Chcą od dwóch polskich posłów wyciągnąć pieniądze, a to oni nie dbają o sprzęt.
Karski i Zbonikowski zaprzeczają zarzutom
Na pośle Karskim nie zrobiła wrażenia informacja, że TVN24 ma fotografie uszkodzonych wózków golfowych, które nadesłali polscy turyści. W tym samym czasie przebywali w hotelu i byli zbulwersowani zachowaniem posłów.
Poseł PiS zdenerwowany wyjaśniał, że przyjechała policja i polscy parlamentarzyści zostali przeproszeni. Ale z hotelowej skargi wynika coś innego. Posłowie nie zgodzili się na poddanie badaniom, które miały wyjaśnić, czy są pijani, i że to oni prowadzili uszkodzone wózki. Skarga hotelu trafiła do polskiego MSZ-u i do Kancelarii Sejmu.
Po południu poseł Zbonikowski odczytał krótkie oświadczenie, w którym w imieniu swoim i Karola Karskiego zaprzeczył zarzutom, zażądał od hotelu wycofania oskarżeń i zagroził sądem, jeśli Cypryjczycy tego nie zrobią. Powtórzył też, że hotel chce wyłudzić pieniądze. Karski i Zbonikowski nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami.
Kaczyński: Nie posądzam Karskiego o demolkę
"Znam posła Karskiego od 20 lat i nie posądzam go o to ze względu na jego usposobienie, żeby on mógł narozrabiać, coś tam zdemolować, bo rozumiem, że to miała być jakaś demolka, tak?" - broni partyjnego kolegi Jarosław Kaczyński. "To jest wykształcony człowiek z Uniwersytetu Warszawskiego i uważam, że to jest jednak bardzo mało prawdopodobne" - dodał.
Marszałek Sejmu czeka na raport
"Jeśli historia jest prawdziwa, to jest to prawdziwy dramat" - mówi marszałek Bronisław Komorowski. Na razie jednak radzi zachować daleko idącą wstrzemięźliwość w stawianiu oskarżeń, gdyz czeka na raport cypryjskiej policji. Dostał również zapewnienie od szefa klubu PiS Przemysława Gosiewskiego, że obaj posłowie na piśmie przedstawią wyjaśnienia. Dopytywany przez dziennikarzy marszałek Komorowski zdradził, że Karski i Zbonikowski pojechali na Cypr z paszportami dyplomatycznymi, więc byli objęci swego rodzaju immunitetem.