Marszałek zapewnił, że europosłowie nie mają zakazu wyjazdu za granicę. Nie zgodził się tylko, by Karski i Zbonikowski reprezentowali polski parlament w Radzie Europy. "Dopóki sprawa nie zostanie wyjaśniona, w moim przekonaniu osoby, wobec których formułowane jest takie oskarżenie, nie powinny reprezentować polskiego parlamentu" - zaznaczył marszałek Komorowski w radiu RMF FM.

Reklama

Według dokumentu sporządzonego przez cypryjską kancelarię adwokacką i opisującego sprawę, posłowie podczas pobytu na Cyprze upili się i bez zgody, czy zezwolenia ze strony hotelu, prowadzili dwa wózki golfowe. Spowodowali szkody szacowane na ponad 10 tysięcy euro.

Decyzją marszałka Komorowskiego jest oburzony Łukasz Zbonikowski. Uważa, że są to bezpodstawne represje, bo przeciwko niemu i Karolowi Karskiemu nie ma dotychczas ani zarzutów karnych, ani cywilnych. A skoro nie ma zarzutów, to co wyjaśniać i jak długo ma zakaz obowiązywać - pyta poseł.

"Gdyby pokojówka w hotelu oskarżyła marszałka Komorowskiego o kradzież ręcznika, to czy pan marszałek dobrowolnie zrezygnowałby ze swoich uprawnień?" - pyta Zbonikowski w rozmowie z DZIENNIKIEM.

Zbonikowski wyjaśnia też, że decyzja Komorwskiego to ingerencja w prawa klubu PiS. Bo każdy klub, według ustalonego parytetu, wystawia reprezentację do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.

>>> Przeczytaj, za zarzuca polskim posłom cypryjska policja

Marszałek Komorowski przyznał również w RMF FM, że nie jest zwolennikiem pomysłów nowego ministra sprawiedliwości, żeby każdy mógł mieć dostęp do broni palnej. Ale - jego zdaniem - można pomysł Andrzej Czumy sprowadzić na grunt europejski.

Reklama

"Na przykład ustawa o obronie miru domowego, który istnieje w wielu krajach europejskich, we Francji także, oznacza łatwy dostęp - może nie do typowej broni, z której się strzela, zabija ostrą amunicją - ale do innego typu urządzeń, które pozwalają obezwładnić napastnika, który wtargnie na teren mojego domu, będzie groził mojej kobiecie, moim dzieciom.

Do tego każdy mężczyzna powinien mieć prawo. To nie musi być broń klasyczna. Są różne systemy - paralizatory, wielkie plastikowe kule, które obezwładniają. Jest duże urządzenie strzelające, którego nikt na zabawę nie weźmie" - mówi Komorowski.