Marszałek Grodzki zamieścił w ubiegły piątek na Twitterze nagranie, skierowane do Rady Najwyższej Ukrainy, w którym przepraszał, że niektóre firmy w haniebny sposób kontynuują działalność w Rosji, że nadal przez Polskę jadą tysiące tirów na Białoruś i dalej, że nadal rząd importuje rosyjski węgiel i nie potrafi zamrozić aktywów rosyjskich oligarchów. W ten sposób z niedającą się zaakceptować hipokryzją nadal – nawet wbrew intencjom - finansujemy zbrodniczy reżim, który zdobyte pieniądze zużywa na mordowanie niewinnych ludzi - powiedział senator PO.
W reakcji na tę wypowiedź senatorowie Prawa i Sprawiedliwości w czwartek złożyli wniosek o dymisję marszałka.
"Przepraszam Ukraińców"
Kukiz był pytany o słowa marszałka Senatu na antenie Programu Trzeciego Polskiego Radia. Przepraszam Ukraińców, że odezwę do nich wysyła człowiek pokroju Grodzkiego - dość niejasna osobowość - powiedział i przywołał zarzuty wobec marszałka dotyczących przyjmowania korzyści majątkowych od pacjentów i ich bliskich. Takie zarzuty chce Grodzkiemu postawić Prokuratura Regionalna w Szczecinie, która domaga się uchylenia politykowi immunitetu.
Gdybym był senatorem - natychmiast zagłosowałbym za odwołaniem Grodzkiego - zadeklarował lider Kukiz'15. To jest niedopuszczalne - dodał i podkreślił, że choć nie chce używać za dużych słów, to za przestępstwo zdrady stanu przed wojną w Polsce się rozstrzeliwało. Niedopuszczalna sprawa - podkreślił. Ocenił też przy tym słowa Grodzkiego jako straszne niesprawiedliwe.