W ubiegłym tygodniu posłowie PiS złożyli w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, który według autorów ma wypełnić kluczowy kamień milowy w sprawie KPO. Zgodnie z projektem sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów będzie rozstrzygał NSA, a nie jak obecnie Izba Odpowiedzialność Zawodowej SN. Propozycja nowelizacji przewiduje też poszerzenie zakresu tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego, który mogłaby inicjować nie tylko strona postępowania, ale także z urzędu sam sąd. Projekt uzupełnia także badania podczas testu o przesłankę ustanowienia sędziego "na podstawie ustawy".

Reklama

W czwartek prezydent Andrzej Duda oświadczył, że nie współuczestniczył w przygotowaniu projektu noweli ustawy o SN, ani nie konsultowano go z nim. Zaapelował o spokojne i konstruktywne prace parlamentarne nad projektem. Zaznaczył jednocześnie, że nie zgodzi się na rozwiązania godzące w system konstytucyjny oraz nie pozwoli, aby do polskiego systemu prawnego został wprowadzony jakikolwiek akt prawny, który będzie podważał nominacje sędziowskie albo pozwalał komukolwiek je weryfikować. Projekt miał być procedowany w Sejmie jeszcze przed świętami, ale został zdjęty z porządku obrad izby. Zapowiedziano jego konsultacje i prace nad projektem dwóch zespołów legislacyjnych: prezydenckiego oraz rządowego.

Minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk był pytany w poniedziałek przez dziennikarzy w Poznaniu m.in. o przebieg jego piątkowej rozmowy z prezydentem Andrzejem Dudą ws. projektu nowelizacji ustawy o SN.

Wymieniliśmy spostrzeżenia. Przedstawiłem pewien kontekst tego projektu, szerszy niż tylko sama treść projektu, bo trzeba też brać pod uwagę, jakie były założenia negocjacyjne, czego oczekiwała KE i pan prezydent zadeklarował otwartość z jednej strony, z drugiej strony wskazał, gdzie są pewne jego wątpliwości i granice nieprzekraczalne. To przede wszystkim prerogatywy prezydenckie. W tym tygodniu prace będą toczyć się dalej, także konsultacje z panem prezydentem – powiedział Szynkowski vel Sęk.

Reklama

Dodał, że w poniedziałek lub wtorek jego zastępca i ministrowie prezydenccy będą dalej rozmawiać nt. zaproponowanych rozwiązań.

Pytany o to, kto podczas negocjacji z KE przedstawił propozycje, które później zostały skierowane do Sejmu jako poselski projekt nowelizacji ustawy o SN zaznaczył, że "to nasz projekt, który my zaproponowaliśmy, który był jednym z wariantów, w wielu obszarach ocenianych przez KE”.

Ten wariant został zaakceptowany przez KE jako optymalny z punktu widzenia zamknięcia dyskusji na temat kamienia milowego w wymiarze sprawiedliwości – podkreślił polityk.

Pytany czy w trakcie negocjacji z KE były podnoszone wątpliwości natury konstytucyjnej co do proponowanych zmian, minister zastrzegł, że nie. Ponieważ było to rozwiązanie zaproponowane i zaopiniowane przez kilku prawników, także w konsultacji z konstytucjonalistami – zaznaczył.

W tej sprawie są różne głosy konstytucjonalistów, mam tego świadomość. Jedne mówią o tym, że NSA nie można dopisać dodatkowej właściwości, bo nie jest ona określona w konstytucji. Inne głosy mówią, że także nie jest określone w konstytucji np. to, że NSA rozstrzyga sprawy dyscyplinarne sędziów administracyjnych oraz służb państwowych, a mimo to taka kompetencja NSA dzisiaj przysługuje, w związku z tym nie ma problemu, żeby przypisać nowe kompetencje – wskazał.

Reklama

Szynkowski vel Sęk podkreślił, że ostatecznie konstytucyjność przepisów ocenia Trybunał Konstytucyjny.

Pytany czy nie obawia się, że po ewentualnym uchwaleniu nowelizacji przez parlament i podpisaniu jej przez prezydenta ustawa zostanie uchylona przez TK, polityk zastrzegł, że obaw w procesie legislacyjnym "można mieć bardzo dużo, z różnych stron”.

Rzecz w tym, żeby starać się dojść do jakiegoś rozwiązania sprawy, która jest w żywotnym interesie Polski, a takim jest pozyskanie 100 mld zł rocznie dodatkowo w budżecie. I to jest moje zadanie, takie zadanie mi powierzono i to zadanie staram się zrealizować - zaznaczył.

"Rozmowy z KE są zamknięte"

Dopytywany zaprzeczył, by obecnie, w czasie procedowania nowelizacji ustawy o SN, strona polska prowadziła dodatkowe negocjacje z KE ws. ewentualnego dodatkowego rozwiązania sprawy tzw. kamienia milowego w wymiarze sprawiedliwości. Rozmowy z KE na tym etapie są w tej chwili zamknięte – powiedział.

Szynkowski vel Sęk zaznaczył również, że ws. nowelizacji nie dzieje się nic nadzwyczajnego, bo jak każdy inny projekt podlega ona konsultacjom, także z prezydentem. Ważne, że mamy na stole projekt, który może nas prowadzić do tego, że sprawa środków z KPO może zostać w nieodległej perspektywie zamknięta, dlatego liczę na sprawne prace nad tym projektem - podkreślił.

W weekend zostały udostępnione fragmenty wywiadu "Gazety Polskiej" z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Gazeta poprosiła Kaczyńskiego "o ocenę szans na to, iż po uchwaleniu kolejnej nowelizacji ustawy o SN Komisja Europejska uzna polskie kamienie milowe za zrealizowane". Ta sprawa jest przedmiotem poważnej kontrowersji w Polsce, dlatego nie mogę się na jej temat w tej chwili wypowiadać. Uchwalenie ustawy prawdopodobnie, ale nie na pewno, byłoby uznane za ich wypełnienie, ale skutki w Polsce mogłyby być skrajnie destrukcyjne, nie tylko dla sądownictwa, lecz także całego aparatu państwowego i mogłyby zaszkodzić przyjmowaniu przez Polskę głównych środków z perspektywy budżetowej na lata 2021–2027 – odpowiedział Kaczyński.

Prezes PiS dodał, że skutki te mogłyby być "destrukcyjne w sensie możliwości podważania nominacji sędziowskich". Te same wątpliwości wyraził prezydent Andrzej Duda, dlatego ta ustawa wymaga doprecyzowania i dalszych konsultacji – mówił lider PiS.

autor: Szymon Kiepel