Reakcja opozycji na proponowane zmiany Kodeksu wyborczego pokazuje jak mało wspólnego ich działania mają z demokracją i konstytucją - ocenia rzecznik PiS Rafał Bochenek. Jego zdaniem przedstawione przez PiS rozwiązanie jest "proobywatelskie" i przyczyni się do zwiększenia frekwencji.

Reklama

Zmiany w Kodeksie wyborczym

W czwartek po południu grupa posłów PiS złożyła w Sejmie projekt zmian w Kodeksie wyborczym. Najważniejsze zmiany to nowe obwody w miejscowościach poniżej 500 mieszkańców, bezpłatne przewozy dla wyborców w gminach bez publicznego transportu, a także zmiany związane ze sposobem ustalania wyników głosowania przez członków obwodowych komisji.

Reklama

Zdaniem Roberta Kropiwnickiego (KO), wszelkie zmiany profrekwencyjne w Kodeksie wyborczym należy oceniać pozytywnie. Zmiany w kierunku profrekwencyjnym wyglądają interesująco. Działania które zwiększają transparentność i zaufanie do wyborów mają sens - ocenił poseł KO.

Reklama

Zwiększenie liczb komisji

Z kolei proponowane zwiększenie liczby komisji może, w jego opinii, stanowić pewne zagrożenie dla efektywności liczenia głosów i wpłynąć na opóźnienie podania wyników. Poza tym jeśli z obecnych 27 tysięcy liczba komisji miałaby wzrosnąć do około 50 tysięcy i to miałyby być małe komisje, składające się z czterech-pięciu osób, to to może rodzić istotne zagrożenia - uważa Kropiwnicki.

Skutek może być bowiem taki, dodaje, że "komisje stworzy czterech ludzi z jednej wsi, którzy się dobrze znają i będzie to sprzyjać manipulacjom". Według posła w klubie KO cały czas trwają analizy projektu i jeszcze nie wiadomo, jakie będzie stanowisko klubu wobec proponowanych zmian.

Lewica: Zmiany gmatwają procedurę wyborczą

Krytyczna wobec projektu PiS jest też Lewica. Prawo i Sprawiedliwość złożyło zmiany do Kodeksu wyborczego, które nie ułatwiają, ale gmatwają procedurę wyborczą - ocenił w rozmowie z PAP szef klubu Krzysztof Gawkowski.

Jak dodał, "nic dobrego z tych poprawek nie będzie, a na pewno nie będzie większej przejrzystości wyborów". PiS mówi: cała komisja ma liczyć jeden głos, a konsekwencją tego będzie to, że czas trwania pracy komisji będzie 2-3 razy dłuższy i nie ma odpowiedzi, kto będzie tego pilnował w nocy - podkreślił Gawkowski.

Wygrana przy "zielonym stoliku?"

Obawiam się, że PiS uważa, że łatwiej będzie mu wygrać wybory przy zielonym stoliku i po to składa zmiany do ordynacji wyborczej - ocenił polityk Lewicy.

Reakcje polityków opozycji po złożeniu projektu skomentował rzecznik PiS. Reakcja opozycji na proponowane zmiany Kodeksu wyborczego pokazuje jak mało wspólnego ich działania mają z demokracją i konstytucją" - ocenił. "Krytyka proobywatelskich rozwiązań obnaża Ich niecne zamiary i intencje. Rozumiem, że opozycji zależy na tym, aby jak najmniej osób wzięło udział w wyborach, a liczenie głosów odbywało się w sposób nietransparentny, bo boją się negatywnej oceny społecznej - powiedział PAP.

autorzy: Grzegorz Bruszewski, Piotr Śmiłowicz