To próba wprowadzania zmian ustrojowych - słyszymy od rozmówcy z KPRM. Otoczenie premiera uważa, że prezydent domaga się zbyt daleko idących kompetencji (uzgadnianie z nim kandydatów zgłaszanych na stanowiska unijne czy udział w pracach Rady Europejskiej), co może wywoływać konflikty między pałacem a rządem (zwłaszcza opozycyjnym, ale nie tylko).

Reklama

Ważą się też losy prezydenckiej ustawy dotyczącej komisji ds. badania wpływów rosyjskich. PiS rozważa różne scenariusze - od uwzględnienia postulatów głowy państwa, np. by w komisji nie zasiadali parlamentarzyści, po zignorowanie tych pomysłów.

Czytaj więcej we wtorkowym wydaniu "Dziennika Gazety Prawnej"