Z jednej strony serce boli, że Kijów nie wynegocjował więcej, natomiast do momentu, aż wojna się nie skończy, trudno sobie wyobrazić, żeby te deklaracje szły dużo dalej – mówi Rafał Trzaskowski, pytany o ustalenia szczytu NATO w Wilnie.

Reklama

Wnioski z błędnej polityki

Zachód się przełamuje. Kolejne tabu są łamane. Niemcy i inne państwa UE też wyciągają wnioski ze swojej błędnej polityki- uważa polityk PO.

Reklama

Presja ze strony Polski i skuteczna dyplomacja ze strony Polski jest konieczna, dlatego, że niektórzy na pewno będą mieli wahania - zaznacza, pytany o ewentualną obecność Ukrainy w NATO.

Mam nadzieję, że nasi sojusznicy w UE, Niemcy, Francja wyciągnęli wnioski ze swojej polityki wschodniej. Nie była ona tak ambitna wobec Ukrainy i Gruzji, jak powinna być, i że Ukraina jednak stanie się członkiem NATO jak najszybciej. Mam nadzieję, że ta wojna skończy się jak najszybciej - podkreśla.

Rozczarowanie szczytem NATO

Na pytanie, czy polska dyplomacja była skuteczna, czy Andrzej Duda osiągnął wszystko, co się dało, wiceszef partii Donalda Tuska odparł, że "wszyscy jesteśmy trochę rozczarowani efektem tego szczytu".

Wydaje mi się, że można było starać się zrobić więcej. Budować koalicję, która ten język konkluzji szczytu utwardziłaby. Ale też chcę powiedzieć, że nie było to łatwe zadanie. Wiele państw NATO musi dokonać teraz rewizji swojego myślenia o wschodniej polityce- tłumaczył Trzaskowski.

Reklama

Rewizja myślenia

Donald Tusk mógłby uzyskać więcej? - zapytał Tomasz Terlikowski. Według wiceprzewodniczącego PO "dyplomacja PiS jest bardzo nieprofesjonalna. Ale rzeczywiście tutaj państwa UE, głównie Niemcy, Francja muszą dokonać rewizji myślenia".

Wybory do Sejmu

Z kolei pytany, czy zadeklaruje, że nie wystartuje w wyborach parlamentarnych i jeszcze raz będzie kandydować na prezydenta stolicy, Trzaskowski odparł: Nastawiam się na Warszawę w 100 procentach, natomiast ja się jednej rzeczy nauczyłem, że nie wykluczam żadnego scenariusza.

Dopytywany, czy może wystartować w wyborach, podkreślił, że choć "nastawia się na wybory w Warszawie, to polityka się jednak się zmienia i jest niepewna".

Przecież dzisiaj wszyscy patrzymy na te sondaże - zauważył i przyznał, że są one "dosyć trudne".

Dodał jednak, że ma nadzieję, że sondaże będą coraz lepsze dla KO. Ja jestem optymistą. (...) Ta prawdziwa kampania zacznie się pewnie gdzieś pod koniec sierpnia - stwierdził.