Regulacją przygotowaną przez Andrzeja Dudę i jego otoczenie w przyszłym tygodniu (29–30 sierpnia) zajmie się Senat.Ostateczna decyzja będzie na posiedzeniu plenarnym Senatu. Będę namawiał koleżanki i kolegów, by odrzucić ustawę w całości – zapowiada Krzysztof Kwiatkowski, senator niezależny i szef senackiej komisji ustawodawczej.
"Ustawa znacząco poszerza prerogatywy prezydenta"
O co chodzi? Ustawa znacząco poszerza prerogatywy prezydenta w zakresie polityki unijnej. Zgodnie z tymi propozycjami prezydent miałby opiniować stanowiska rządu na unijne szczyty, wyrażać zgodę na wystawienie przez rząd kandydatury na najważniejsze stanowiska unijne (m.in. komisarza czy sędziego Trybunału Sprawiedliwości UE), a na czas polskiej prezydencji w Radzie Europejskiej (w I poł. 2025 r.) prezydent mógłby przewodniczyć naszej delegacji udającej się na unijny szczyt.
Sam PiS z rezerwą podchodził do tych regulacji, ale – po wprowadzeniu poprawek łagodzących część propozycji – postanowił ustawę przegłosować, by nie drażnić prezydenta. Zdaniem opozycji Andrzej Duda chce zabezpieczyć swoje wpływy na czas ewentualnej kohabitacji po wyborach, ale to – zdaniem części polityków – może skutkować paraliżem decyzyjnym w przypadku konfliktu prezydenta z rządem.
<<<CZYTAJ WIĘCEJ W CZWARTKOWYM WYDANIU "DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ">>>