Tusk podkreślił w czwartek na konferencji prasowej, że "PiS-owski rząd zaangażował się w proceder przerzucania setek tysięcy ludzi wyposażonych w polskie wizy do naszego kraju". Mówimy o liczbach naprawdę nieprawdopodobnych, a niestety prawdziwych wynikających z dokumentów ministerstwa spraw zagranicznych. W ciągu 30 miesięcy wydano wiz - jeśli chodzi o państwa afrykańskie i azjatyckie - 250 tysięcy - wskazał szef PO.

Reklama

"PiS wpuszczał do Polski tyle migrantów o ilu pyta w referendum"

Jak dodał, "te 250 tys. w ciągu 30 miesięcy oznacza, że właściwie mniej więcej co dziesięć dni z Afryki i Azji PiS wpuszczał do Polski tyle ludzi, tylu migrantów o ilu pyta w referendum". Tak naprawdę PiS powinien w związku z tym organizować mniej więcej co dwa tygodnie referendum z pytaniem: Czy możemy wpuścić kolejnych 2,3,4 tysiące (migrantów)? - powiedział lider PO. Według niego, "co miesiąc do Polski z Azji i z Afryki PiS-owskie urzędy wpuszczały na polskie wizy całkiem sporej wielkości miasteczko". Nie mamy do dzisiaj odpowiedzi od żadnego z najwyższych urzędników państwowych odpowiedzialnych za tę sytuację. Nie ma żadnej informacji - co, tak naprawdę się stało, kto za tym się krył - zaznaczył Tusk.

Jak dodał, w związku z tym dziś musi zadać "pięć pytań do pięciu najwyższych urzędników państwowych odpowiedzialnych za bezpieczeństwo granic, bezpieczeństwo naszego terytorium, bezpieczeństwo obywateli, za politykę zagraniczną". Przekazał, że pytania te kieruje do prezydenta Andrzeja Dudy, wicepremiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, premiera Mateusza Morawieckiego, ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua oraz ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego.

5 pytań Donalda Tuska do polityków PiS

Do pięciu panów mam pięć oczywistych pytań: Od kiedy wiedzieliście o tym procederze? O jego skali, o kierunkach tej migracji? Kto z waszych współpracowników, waszych urzędników korzystał materialnie na przerzucie rekordowej ilości migrantów przez Polskę na polskie wizy? Gdzie jest minister Wawrzyk? Czy otrzymaliście informacje od państw sojuszniczych z NATO o tym, że wśród wpuszczanych przez was setek tysięcy migrantów z Afryki i Azji było także kilkaset osób podejrzewanych o terroryzm? - pytał Tusk. Piąte pytanie, które zadał brzmi: Kiedy odpowiecie na te pytania polskiej opinii publicznej?

W minionym tygodniu "GW" napisała, że Piotr Wawrzyk był w MSZ odpowiedzialny za sprawy konsularne i wizowe. Dziennik podał, że Wawrzyk okazał się autorem projektu rozporządzenia w sprawie ułatwień wizowych dla robotników tymczasowych z około 20 krajów, w tym krajów islamskich. "Zakładało ono możliwość zatrudnienia w Polsce do 400 tys. pracowników" - pisze "GW".

Reklama

Dziennik napisał, że "z nieoficjalnych informacji wyłania się jednak obraz afery korupcyjnej, która umożliwiała napływ do Europy dziesiątków tysięcy imigrantów za pośrednictwem międzynarodowych firm rekruterskich". "To one, według informacji "Wyborczej", stały za projektem rozporządzenia ministra Wawrzyka" - napisała "GW". Podała, że w 2022 r. do Polski przybyło około 200 tys. migrantów, w tym 130 tys. z krajów muzułmańskich.

Piotr Wawrzyk zdymisjonowany

31 sierpnia premier Mateusz Morawiecki odwołał Piotra Wawrzyka z funkcji sekretarza stanu w MSZ; powodem tej decyzji - jak podał resort dyplomacji - był "brak satysfakcjonującej współpracy". Kilka dni później premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej w Tomaszowie Mazowieckim zapytany został o odwołanie Wawrzyka i doniesienia medialne wskazujące, że dymisja związana jest z działaniami CBA. Szef rządu odpowiedział, że toczy się podstępowanie wyjaśniające i odpowiednie służby będą mogły przedstawić informacje, jeśli uznają to za stosowne.

Wiem o takim powstępowaniu wyjaśniającym, które trwa i stąd ta dymisja - podkreślił premier Morawiecki. Chcemy zachować absolutną transparentność i uczciwość. Jak tylko natrafiamy na ślady nieprawidłowości, to pozostawiamy sprawy do wyjaśnienia. Dymisja nastąpiła, aby przeciąć jakiekolwiek wątpliwości - zaznaczył wówczas szef rządu.

Śledztwo

Prokuratura Krajowa poinformowała w ubiegłym tygodniu, że śledztwo, które prowadzi wraz z CBA, dotyczy nieprawidłowości przy składaniu wniosków o wydanie kilkuset wiz w ciągu półtora roku. Zaznaczyła przy tym, że zatwierdzona została mniej niż połowa tych wniosków. Badane nieprawidłowości dotyczą polskich placówek dyplomatycznych w Hongkongu, Tajwanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Indiach, Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Filipinach i Katarze.

Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński, pytany w środę o postępowanie w sprawie nieprawidłowości przy wpuszczaniu do Polski imigrantów, podkreślił, że „sprawa jest wyjaśniana". Ta sprawa musi być wyjaśniona – jeśli pojawiają się jakiekolwiek wątpliwości, trzeba to dokładnie zbadać. Naczelną zasadą naszej polityki jest bezpieczeństwo, szczelne granice, drobiazgowa kontrola – zaznaczył wiceszef MSZ.

autor: Edyta Roś, Marcin Chomiuk