Adam Bodnar, który startował do Senatu w ramach paktu senackiego jako kandydat KO, został zapytany o to, czy rozmawiał już z liderem Platformy Donaldem Tuskiem "na temat swojej roli w nowym rozdaniu politycznym". - Jestem umówiony na takie spotkanie. Zobaczymy, co z tego spotkania wyjdzie - odpowiedział. Dopytywany, czy odbędzie się ono w najbliższych dniach, odparł: - Teraz, myślę, że wszystko się decyduje.
Na pytanie, czy w przyszłym rządzie chciałby zostać ministrem sprawiedliwości, odpowiedział, że "to jest decyzja, która należy do Koalicji Obywatelskiej". - Mogę wykonywać różne zadania dotyczące praworządności, zarówno w rządzie, jak i w Senacie. Jest sporo do zrobienia, sporo rzeczy do poukładania w Polsce - powiedział Bodnar.
"Jestem do dyspozycji"
Dopytywany, czy przyjmie tekę ministra sprawiedliwości, jeśli na spotkaniu zaproponuje mu to Donald Tusk, powtórzył, że "jest to kwestia do decyzji KO". - Tak jak mówię, jestem tutaj - już mówię to od jakiegoś czasu - do dyspozycji - zaznaczył.
Nie po to przez tyle lat, czy to kształciłem studentów, czy zajmowałem się różnymi kwestiami dotyczącymi ochrony praw człowieka i praworządności, żeby teraz mówić, że w tym kluczowym momencie to mnie nie interesuje, żeby się nie zaangażować w odbudowywanie tego, co jest do zrobienia w Polsce - podkreślił.