Portal powołując się na jednego z członków Zarządu Krajowego Platformy Obywatelskiej poinformował, że PO zdecydowała już, kto będzie kandydatem tej formacji na stanowisko marszałka Senatu. Nie jest nim pani Biejat - powiedział polityk.

Reklama

Po ogłoszeniu wyników wyborów parlamentarnych w Polsce, które odbyły się 15 października, w krajowej polityce rozpoczęły się spekulacje na temat przyszłości nowego rządu. Demokratyczna opozycja (KO, Trzecia Droga i Lewica) uzyskały łącznie dostateczną ilość mandatów, by móc sformułować nowy rząd. Wśród kandydatów na stanowisko marszałka Senatu pojawiła się współprzewodnicząca Lewicy Razem Magdalena Biejat.

Biejat kandydatem na marszałka Senatu? "Można wykluczyć"

Problem w tym, że wypowiedzi polityczki nie przypadły do gustu politykom dwóch największych formacji politycznych demokratycznej opozycji. Jak poinformowała "Wirtualna Polska", kandydatura Biejat nie będzie brana pod uwagę. "Na tydzień przed ogłoszeniem umowy koalicyjnej zawieranej przez Koalicją Obywatelską, Trzecią Drogę i Lewicę, można wykluczyć już, że Biejat będzie nowym marszałkiem Senatu. Potwierdzili nam to wysoko postawieni politycy KO z władz Platformy" - pisze portal.

Reklama

Z doniesień medialnych wynika, że kluczowa tu okazała się kwestia poszczególnych jej wypowiedzi. Biejat podpadła partnerom z opozycji mówiąc o trwających wówczas rozmowach wewnątrz koalicji. "Rozmowy wewnątrz koalicji dominują sprawy stanowisk, a nie te programowe" - oceniła Biejat.

Reklama

Z kolei w rozmowie na antenie Radia ZET niedoszła kandydat na stanowisko marszałka Senatu mówiła wprost:Liderzy koalicji opozycyjnej popełniają błąd. Jak wskazywała, do kluczowych kwestii nie należy to jakie stanowiska zostaną obsadzone przez poszczególnych polityków, lecz kwestia, czy przyszły rząd, który ma sformułować dotychczasowa opozycja, będzie spójny programowo.

Słyszę opowieści posłanki Leszczyny, że jest jakaś "dziura Morawieckiego" w budżecie i nie da się rzeczy zrobić. I nie słyszę żadnej kontry ze strony liderów - tak z kolei Magdalena Biejat od słów posłanki KO Izabeli Leszczyny.

Krytycznie odnosiła się także do samego programu formacji, na czele której stoi Donald Tusk. Koalicja Obywatelska zaprezentowała swoje 100 punktów programowych, które wyglądają, jakby uruchomili maszynę losującą i wyciągnęli z niej trochę postulatów Lewicy, trochę postulatów Trzeciej Drogi, trochę postulatów Konfederacji i wrzucili do wielkiego worka. Wyszło z tego właściwie ni pies, ni wydra, tylko coś na kształt świdra - podnosiła Biejat.

Jeden most za daleko. Te słowa pogrążyły Magdalenę Biejat

O tym, że KO i Trzecia Droga nie dały zielonego światła wobec kandydatury Magdaleny Biejat na marszałka Senatu miały zdecydować jej wypowiedzi z wywiadu, jakiego udzieliła "WP". Mówiła w nim m.in. o tym, że postulaty podatkowo-składowe KO i Trzeciej Drogi to - jak się wyraziła - "ukłony w stronę osób o najwyższych dochodach".

Ale nie tylko to. Krytycznie oceniała również inny postulat. Chodziło o propozycję wprowadzenia szybkiego podnoszenia kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł.

Jak podkreśla "WP", politykom Koalicji Obywatelskiej szczególnie nie spodobały się opinie głoszone przez lewicową polityczkę poświęcone kwestii powrotu do tzw. "testu przedsiębiorcy". Portal w publikacji poświęconej politycznej przyszłości Magdaleny Biejat pisze, że wiceprzewodnicząca Lewicy Razem ma szansę objąć stanowisko wicemarszałka Senatu.