Rzecznik rządu był pytany na antenie Radia ZET m.in. o odrzucenie przez Sejm wszystkich czterech kandydatur do Krajowej Rady Sądownictwa zgłoszonych przez PiS. Wybrani do KRS zostali natomiast Kamila Gasiuk-Pihowicz(KO), Robert Kropiwnicki (KO), Tomasz Zimoch (Polska 2050) oraz Anna Maria Żukowska (Lewica).

Reklama

Porażka PiS w KRS

Müller zauważył na wstępie, że "jeżeli wyborcy decydują o czymś w wyniku wyborów, to trzeba umieć się z tym pogodzić". Zgadzam się z tym. Natomiast jednocześnie my mamy prawo do tego - jako największy klub parlamentarny - do krytykowania chociażby tych kandydatur, które pan wskazał. Chociażby pana Roberta Kropiwnickiego, który jest współautorem poprawki dotyczącej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, u której zostało później stwierdzone, że jest niezgodna z konstytucją. I teraz ta osoba ma reprezentować polski parlament w Krajowej Radzie Sądownictwa - powiedział rzecznik rządu.

Dodał, że "nie oczekiwał", że koalicja opozycyjna będzie popierać kandydatów PiS, natomiast "my konstruktywnie wskazujemy swoich kandydatów i toczymy debatę w tym zakresie".

Wymiana połowy ministrów

Obstawiam, że między 12., a 14. dniem przedstawimy skład Rady Ministrów. Nowa Rada nie będzie pokrywała się z tą aktualną. Będzie nowy skład. Połowa zmieniona? Nie wykluczam, że nawet w takim zakresie. Może być to większa liczba ministrów, niż niektórzy by się spodziewali– zapowiedział Müller.

Dodaje, że jeszcze nie otrzymał od Mateusza Morawieckiego żadnej propozycji, ale jeśli obecny premier zaproponuje mu np. funkcję rzecznika rządu, to na pewno nie odmówi.

Refleksja na opozycji

Skąd premier weźmie poparcie dla nowego rządu?Wierzę, że nastąpi pewna refleksja na opozycji. Nawet jeśli nie teraz, to za kilka miesięcy, gdy duża część koalicji, która się tworzy, zauważy, że nie realizują programu, który obiecywali Polakom – skomentował polityk PiS.

Z kim rozmawia Mateusz Morawiecki? To będziemy komunikować w najbliższym czasie. Chcemy przedstawić kwestie programowe i wokół nich zapraszać poszczególnych przedstawicieli partii do rozmów – zauważył Müller. Minister zaznaczył, że podawanie publiczne nazwisk spowodowałoby teraz mechanizm stygmatyzacji. Dodał jednak, że "pierwsza część kwestii programowych nowego rządu będzie pod koniec tego tygodnia".

Przegrana misja? Spróbować należy. Tak, jak w różnego rodzaju konkurencjach – jeśli nie podejmie się wyzwania, to na pewno się nie wygra – oznajmił polityk PiS, zapowiadając zarazem, że "jeśli misja tworzenia rządu się nie uda, to władza zostanie normalnie przekazana tym, których wybierze Sejm".

Być może Donald Tusk się niecierpliwi, szybko chce zostać premierem. Poleciłbym wykorzystać ten czas na to, by składać projekty ustaw do Sejmu – zaproponował ironicznie rzecznik rządu.

PiS bez marszałków

Pytany o odrzucone kandydatury Elżbiety Witek i Marka Pęka na wicemarszałków Sejmu i Senatu, polityk PiS zapowiedział: Nie będziemy wystawiać nowych kandydatów.

Zaznaczył, że to wciąż Witek i Pęk są kandydatami PiS i że liczy na refleksję polityków obecnej większości. - Jak nie, to zostaniemy bez marszałków. Taka jest decyzja na ten moment – oświadczył. Dodał, że nie widzi powodu, by ktoś np. z PO miał meblować prezydium Sejmu i wskazywać kandydata ze strony PiS.

Rezygnacja Kaczyńskiego

W internetowej części rozmowy, pytany o ewentualnego następcę Jarosława Kaczyńskiego, rzecznik rządu podkreślił, że to Kaczyński jest prezesem PiS. I niech będzie nim jak najdłużej, bo dzięki temu obóz Zjednoczonej Prawicy trzyma się w całości - powiedział.

Dopytywany, czy odejście Kaczyńskiego z funkcji prezesa partii oznaczałoby rozpad PiS, odrzekł, że "w moim głębokim przekonaniu, jeżeli prezes by odszedł z pełnienia funkcji prezesa PiS, to tak, grozi nam rozpad".

Podkreślił, że Kaczyński powinien być jak najdłużej prezesem partii, bowiem posiada umiejętność łączenia różnych frakcji. I to dało nam zwycięstwo w 2015 i 2019 roku - zauważył.

"Fujary" z opozycji

Opozycja to "fujary"?– zapytał Bogdan Rymanowski, cytując słowa Zbigniewa Ziobry. Nie użyłbym takiego określenia – przyznał Müller.

Mateusz Morawiecki zawalczy o fotel prezesa PiS?– pytał dalej prowadzący. Nie ma takiej decyzji – padła odpowiedź.

Prezes PiS powinien spać na przemówieniu premiera?– ciągnął gospodarz programu, na co rzecznik rządu się roześmiał i odparł: Nie sprowokuje mnie pan. Są ważniejsze rzeczy, niż takie pułapki, w które próbuje mnie pan wciągnąć.

"Rozegranie" Kosiniaka-Kamysza

W internetowej części programu zapytany, czy Mateusz Morawiecki wciąż chciałby być w rządzie Władysława Kosiniaka-Kamysza, polityk PiS odparł, że "nie ma takiej propozycji".

Müller wyznał też, że dziwi się prezesowi PSL, że "tak łatwo dał się w negocjacjach pomiędzy Platformą a PSL szybko postawić do roli jednego z mniejszych koalicjantów". Jego pozycja negocjacyjna była zdecydowanie większa - powiedział o Kosiniaku-Kamyszu.

Dopytywany, czy prezes PSL został "rozegrany", odrzekł, że jego zdaniem "w jakiejś części tak". Mógł zagrać o premiera, oczywiście tak - skwitował.