W poniedziałek 13 listopada prezydent przyjął dymisję rządu Mateusza Morawieckiego. Niedługo potem poinformował, że to właśnie dotychczasowemu premierowi powierza misję sformowania nowego gabinetu. Prezydent argumentował, że to Zjednoczona Prawica jest siłą, która w wyborach parlamentarnych uzyskała najwięcej głosów.
Na utworzenie rządu Morawiecki ma czas do 27 listopada. Opozycja przekonuje, że to misja skazana na porażkę, bo rząd nie uzyska głosów bezwzględnej większości parlamentarnej. Sam szef rządu w wywiadzie, jakiego udzielił "Faktowi" twierdzi, że wcale nie musi tak być.
"Więcej kobiet i miks młodości z doświadczeniem"
Morawiecki poinformował, że w składzie nowego rządu - jak mówił Morawiecki - ma być więcej kobiet. - Właśnie od formuły otwarcia tego rządu i od Dekalogu Polskich Spraw zależeć będzie, czy do tej koalicji przekonają się posłowie, którzy mają wątpliwości czy opozycja będzie realizować program, jakiego oczekują Polacy. Przypomnę tylko, że mandat przypisany jest do posła, a nie do liderów opozycji - mówił "Faktowi" Morawiecki.
Będzie mniej ministrów, za to będzie znacznie więcej kobiet niż obecnie. Będzie to pewnego rodzaju miks młodości z doświadczeniem – wyjaśniał Morawiecki. W poprzednim rządzie wśród ministrów było pięć kobiet.
Kiedy poznamy skład nowego gabinetu? - Myślę, że przedstawimy go w ciągu najbliższych 7-8 dni - odrzekł premier.