Jak wczoraj przekazał portal tvn24.pl, Jarosław Szymczyk, komendant główny policji najprawdopodobniej opuści swoje stanowisko jeszcze przed mianowaniem nowego rządu. Dziennikarze ustalili, że może stać się to pod koniec tego tygodnia. O policjancie i związanych z nim kontrowersjach niejednokrotnie informowaliśmy.

Reklama

Grzegorz Schetyna na antenie TVN24 powiedział, że o sprawie Szymczyka decydować będzie minister spraw wewnętrznych. Jednocześnie stwierdził, że "odprawy w ostatnim czasie w Komendzie Głównej z komendantami regionalnymi tylko potwierdzają, że tam szykuje się większa ucieczka z okrętu".

Jak zaznaczył, za czasów rządów Platformy Obywatelskiej Szymczyk robił już karierę, ale "on wtedy był policjantem, a my pilnowaliśmy bardzo, by nadzór cywilny nad policją był właściwy i prawdziwy". - To znaczy, nie politycy rządzili policją, tylko ją nadzorowali. I wtedy było inaczej. Później to były fatalne lata dla policji, dla bezpieczeństwa, też dla takiego wpisania policji w bieżącą partyjną wojnę - mówił.

W ocenie Schetyny ludzie tacy jak Szymczyk nie powinni pełnić kierowniczych funkcji. Stwierdził, że za rządów Szymczyka wiele było kontrowersyjnych spraw z udziałem policji. Wymienił między innymi śmierć Igora Stachowiaka na wrocławskim komisariacie.

Reklama

- Nie chcę winić komendanta, ale to jest kwestia w ogóle szkolenia i nadzoru nad policją i wpływu politycznego, partyjnego polityków na struktury policji, na awanse komendantów: od tych na poziomie powiatowym po wojewódzkich - stwierdził.

Schetyna: Polityka PiS skompromitowała policję

Jego zdaniem, aby problemy w funkcjonowaniu policji zdarzały się rzadziej, służba ta powinna być lepiej płatna. Senator Koalicji Obywatelskiej zaznaczył, że "to odpowiedzialność państwa". - Problemy budżetowe, to jasne, one są zawsze, (...) ale to trzeba zrobić. Policjant musi być dobrze opłacany, ale też musi mieć komfort funkcjonowania - mówił Schetyna.

- Ta polityka PiS, zawłaszczania państwa, skompromitowała policję - zaznaczył w rozmowie z Konradem Piaseckim. Ocenił krytycznie podejście polityków PiS, między innymi do awansów policjantów. - To absurdalne podejście do państwa i jego roli. To uderzyło wprost w policję. Jeżeli nie przeznacza się pieniędzy, jeżeli nie bierze się ludzi, którzy wiedzą, że są odpowiedzialni za bezpieczeństwo Polaków, jeżeli nie inwestuje się w szkolenie i nie walczy się o budżet, tylko robi się polityczne i partyjne wybory, to kończy się tak, jak widzieliśmy - podkreślił.

Schetyna o Sikorskim: Mówili, że dobrze, że to jest ktoś od was

Gość TVN24 komentował przewijającą się przez media kandydaturę Radosława Sikorskiego na szefa Ministerstwa Spraw Zagranicznych. - Jak to się upubliczniło, to dostawałem informację i z gmachu, i z MSZ-u, i od byłych ambasadorów. I zdecydowana większość mówiła, że dobrze, że to jest ktoś od was, bo tu nie ma czasu na zmiany, tutaj po prostu trzeba dzwonić i załatwiać sprawy - podkreślił polityk.

Jego zdaniem, potrzeba "kogoś z doświadczeniem, kto zna wszystkie numery telefonów i może po prostu błyskawicznie odwrócić tę sytuację na arenie międzynarodowej". - My potrzebujemy takiego pewnego miejsca dzisiaj w Brukseli, w Waszyngtonie, w najważniejszych stolicach, a Sikorski to daje, bo jest instytucją i historią polskiej polityki zagranicznej - dodał.

Schetyna o Glapińskim: Widzę nerwowość

Polityk Koalicji Obywatelskiej odniósł się też do propozycji postawienia przed Trybunałem Stanu prezesa NBP Adama Glapińskiego. Punkt ten znalazł się w "100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów" Koalicji Obywatelskiej.

- Uważam, że to nie jest pierwszorzędne. To jest oczywiście łatwiejsze, jeśli chodzi o procedurę, bo trzeba połowę, bezwzględną większość, żeby odwołać - mówił Schetyna. - Widzę tę nerwowość Glapińskiego. Widzę innego człowieka, który już nie jest tak pewny siebie jak na konferencjach prasowych z opowieściami i machaniem rękami - ocenił Schetyna.

- Uważam, że wszyscy muszą wiedzieć, że ci, którzy łamali prawo, doprowadzali do zaniedbań czy podejmowali błędne decyzje i robili to intencjonalnie, wszyscy za to odpowiedzą. Prawnie czy politycznie, nie będzie tak, że nie wystarczy nam głosów do czegoś - dodał. - Glapiński jest zakładnikiem polityki PiS i jej częścią - zakończył.