Komorowski został zapytany, czy lekcje religii powinny być wyprowadzone ze szkół do salek katechetycznych. - Nie. Uważam, że nie - oświadczył b. prezydent.
Według niego, "lekcje religii wynikają także z potrzeby społecznej, z chęci ułatwienia sobie życia przez rodziców, szczególnie jeśli chodzi o dzieci w wieku szkoły podstawowej, przygotowujące się do Pierwszej Komunii Świętej".
Komorowski zwrócił jednocześnie uwagę, że "czym innym jest problem liceum". - Dlatego, że w liceum ogromna większość młodzieży i tak nie korzysta z tych lekcji, nie chodzi po prostu na lekcje religii. A jak powiedziałem, w szkole podstawowej, szczególnie w tych pierwszych klasach, to jest kwestia także ułatwienia życia rodzicom i dzieciom, których ogromna część przygotowuje do pierwszej komunii - dodał b. prezydent.
Jeżeli są jakieś wątpliwości, to bym szedł w stronę jakichś referendów lokalnych, gminnych na przykład, ale co od szkół podstawowych to wydaje mi się, że na to trzeba spojrzeć jako na działanie mające na celu ułatwienia życia obywatelom - podkreślił b. prezydent.
Komorowski był też pytany o zapowiedź szefowej resortu edukacji Barbary Nowackiej dot. ograniczenia lekcji religii do jednej godziny płatnej z budżetu państwa. - Odbieram tę wypowiedź pani minister jako wypowiedź, która świadczy o tym, że gdzieś jednak zaakceptowano kompromis w tych sprawach. I dobrze, bo już odpada pomysł na całkowite wyprowadzenia czy likwidację lekcji religii w szkołach na rzecz zmniejszenia ilości tych godzin. Na dodatek, jak słyszałem panią minister, to ona mówi, że jeżeli będą samorządy albo ktoś inny na przykład rodzice, płacić nauczycielowi religii za tą drugą godzinę, to ok - zaznaczył Komorowski.
Dlatego - jak dodał - "rozumiem, że pole do jakichś negocjacji jest". - I tak powinno być, bo to są sprawy bardzo delikatne dotyczące kwestii światopoglądu - powiedział b. prezydent.
Zapowiedzi Barbary Nowackiej
W środę nowa minister edukacji Barbara Nowacka, zapytana w TVN24, czy jest zwolenniczką wyeliminowania religii z polskich szkół, odpowiedziała: "znam Konkordat i wiem, do czego zobowiązało się państwo polskie. Proces rozmowy nad kształtem Konkordatu będzie długi".
Jednocześnie dodała, że jej zdaniem, "dwie godziny lekcji religii to jest przesada", bo - jak wskazała - dzieci mają więcej religii, niż innych przedmiotów. - Moja propozycja będzie polegała na ograniczeniu lekcji religii do jednej godziny płatnej z budżetu państwa. Jeżeli będzie decyzja samorządu, rodziców, że chcieliby tych godzin więcej, będzie to ich decyzja, w tym - decyzja finansowa - zaznaczyła Nowacka.
Nowacka zapowiedziała, że będzie się starała, żeby lekcje religii były na pierwszej lub ostatniej lekcji i żeby oceny z religii nie były liczone do średniej na świadectwach.