W wywiadzie dla "Newsweeka" nowy minister sprawiedliwości opowiedział o rozmowie, którą przeprowadził z Dariuszem Barskim, zastępcą prokuratora generalnego oraz prokuratorem krajowym. Rozmawialiśmy o przyszłości prokuratury, sformułowałem szereg pism i próśb o różne materiały, które dotyczą prokuratury. Zobaczymy, co z tego wyniknie. Jest trochę za wcześnie, aby mówić o tak daleko idących rozwiązaniach personalnych - odpowiedział minister na pytanie, chce z nim pracować czy poprosił go, żeby honorowo podał się do dymisji.
"Każdemu rządowi daje się miesiąc miodowy"
Donald Tusk zapewnia, że jednym z priorytetów jego rządu jest rozliczenie poprzedników - padło stwierdzenie. Każdemu rządowi daje się miesiąc miodowy, a państwo oczekują bardzo konkretnych działań w pierwszym tygodniu urzędowania - odpowiedział minister. Gazeta zauważa, że jej pytanie wynika z oczekiwania społecznego. Trzecia kadencja PiS oznaczałaby wygaszenie demokracji - dodała.
Minister stwierdził w odpowiedzi, że jego pierwszą decyzją było złożenie wniosku o przystąpienie do Prokuratury Europejskiej. Ktoś mógłby powiedzieć, po co to Polsce, a to jeden ze sposobów pociągnięcia do odpowiedzialności za nadużycia i kształtowania przyszłej prokuratury. Sam fakt, że prokuratorzy europejscy mogą prowadzić postępowania w sprawach transgranicznych i związanych z nadużywaniem środków unijnych, otwiera nowe możliwości. I, co ważne, aby przystąpić do Prokuratury Europejskiej, potrzebna jest tylko decyzja premiera - powiedział.
"Apeluję o cierpliwość"
Minister dodał, że zdążył też odwołać pięciu członków Krajowej Rady Prokuratorów i dostałem od nich list otwarty, w którym twierdzą, że zrobił to bezprawnie. On jednak uważa, że absolutnie przepisy mu na to pozwalają. Po trzecie, ściągnąłem do ministerstwa kilku prokuratorów zaangażowanych w obronę praworządności, żeby mi doradzali. Apeluję o cierpliwość. Jesteśmy na etapie przygotowań do dalszych działań - dodał.
A co z zamrażarką prokuratorską, tymi wszystkimi sprawami dotyczącymi ludzi PiS, które nie były przez lata rozliczane? - zapytano Bodnara. Będą konsekwentnie rozliczone. Czekam na odpowiedź od prokuratora krajowego, którego poprosiłem o wyjaśnienie, co w tych sprawach się dzieje. W najbliższym czasie chcę też zorganizować spotkanie z wyznaczonymi prokuratorami, którzy mogliby obsługiwać komisje śledcze. Uważam, że każda komisja powinna mieć przypisanego prokuratora lub zespół prokuratorski - zapowiedział.
Gruba kreska zamiast rozliczeń?
Minister sprawiedliwości został zapytany także czy obawia się zarzutu, że zamiast rozliczać swoich poprzedników, stosuje grubą kreskę.
Skoro od pierwszych dni jestem celem hejtu, to chyba nie do końca prawda, że jestem taki miękki. Ściągnąłem wszystkie protokoły z posiedzeń Krajowej Rady Prokuratorów i okazało się, że były to wyłącznie dyskusje kadrowe o tym, kto ma przejść w stan spoczynku. A przecież to powinien być organ rzeczywistej dyskusji! Dlatego powołałem pięciu nowych członków Krajowej Rady Prokuratorów, łącznie z panią Ewą Wrzosek, żeby ten organ trochę rozruszać - powiedział.
Co dalej z Trybunałem Konstytucyjnym?
Newsweek zapytał ministra Bodnara, co zrobi z Trybunałem Konstytucyjnym. "Wystarczy uchwała Sejmu?" - dociekał tygodnik. Uważam, że uchwała jest niewystarczająca, ale na tym etapie nie mogę powiedzieć więcej. Na razie każde orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego jest publikowane w Dzienniku Ustaw z adnotacją, że wyroki zostały wydane z naruszeniem podstawowej zasady dotyczącej wyboru sędziów, bo w składzie obecnego TK zasiada osoba nieuprawniona, więc jest on organem pozbawionym konstytucyjnych cech- odpowiedział.
Tygodnik dopytywał, jak pozbawić Julię Przyłębską instrumentu, "który wykorzystuje wyłącznie partyjnie"? Chciałbym zapewnić, że będą to bardzo dojrzałe i odpowiedzialne decyzje - powiedział minister sprawiedliwości