"To, co stało się w Wieluniu, powtórzyło się jeszcze tego samego dnia, 1 września 1939 roku, w wielu innych miastach Polski i trwało do końca tej straszliwej wojny, a Wieluń jest symbolem tej strasznej wojny totalitarnej" - mówił Lech Kaczyński.

Reklama

70 lat temu 1 września przed 5 rano na Wieluń spadły niemieckie bomby. Kilka lat temu ustalono, że stało się to kilka minut przed atakiem na Westerplatte. Dlatego w 70. rocznice wybuchu II wojny światowej w tym niewielkim mieście stanął pomnik upamiętniający ofiary tego bombardowania.

>>> Kaczyński wypomina Rosji wojnę w Gruzji

Lech Kaczyński podkreślał, że doświadczenie Wielunia i innych miast, łącznie z Warszawą, nie może być zapomniane. "Zginęła znaczna część społeczeństwa wielonarodowego. Zginęło prawie 90 proc. polskich Żydów, tysiące Polaków. Trzeba to pamiętać, po to, aby taka historia się nie powtórzyła" - mówił.

Reklama

Prezydent wskazał też tych, którzy II wojnę światową wywołali. "Chociaż są inni winni, w tym zachodnie demokracje, które nie wykazały zdecydowania, to wybuch wojny ciąży na hitlerowskich Niemcach i stalinowskiej Rosji" - powiedział. I dodał, że tylko mówienie trudnej prawdy może zapobiec powtórzeniu się krwawej historii. "Ci, którzy przegrali byli skazani na lekcje pokory. Ci, którzy zwyciężyli do dzisiaj próbują fałszować historię. (...) Na porównaniu Katynia do tyfusu nie zbuduje się trwałego pokoju" - mówił.

W wyniku ataku niemieckiego lotnictwa na Wieluń zginęło ponad 1200 osób. Niektóre źródła podają nawet liczbę 2000 ofiar śmiertelnych. Centrum Wielunia zniszczone zostało w 90 proc.

Wieluń był niewielkim 16-tysięcznym miasteczkiem położonym 21 km od granicy III Rzeszy. Z punktu widzenia nie tylko militarnego, ale również gospodarczego nie stanowiło ono żadnego istotnego celu dla Luftwaffe. Nie było w nim zakładów przemysłowych, nie przebiegały przez nie ważne linie komunikacyjne. Niemiecki atak na Wieluń miał charakter ewidentnie terrorystyczny, a jego celem miała być i była ludność cywilna.