W piątek, Jarosław Kaczyński, prezes PiS, uczestniczy w posiedzeniu komisji śledczej badającej sprawę Pegasusa. Jako były wicepremier do spraw bezpieczeństwa, jest uważany przez członków komisji za jednego z kluczowych świadków. W trakcie swobodnej wypowiedzi, Kaczyński wymienił nazwiska dziennikarzy, którzy według niego byli podsłuchiwani przed rokiem 2015. Komisja śledcza ds. Pegasusa ma zbadać legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.

Reklama

"Arogancja i buta". Dr Oczkoś: Jarosław Kaczyński nie przyswoił, że nie jest władcą Polski

Według dr Mirosława Oczkosia, eksperta ds. wizerunku i marketingu politycznego, wystąpienie i zeznania Jarosława Kaczyńskiego przed komisją ds. Pegasusa jest "przemyślaną taktyką, w której przyjęto, żeby wyprowadzić komisję z równowagi". A przede wszystkim popróbować, opóźniać ile się da. Prezes Kaczyński przyszedł na komisję z misją, że złapie komisję na kruczku prawnym, czyli kuriozalna interpretacja. Oglądałem kilka komisji i pierwszy raz widziałem, żeby ktoś na samym początku stwierdził, że nie będzie zeznawał, bo są być może jakieś tajne informacje. Jak widać, Jarosław Kaczyński nie przyswoił sytuacji, że nie jest władcą Polski. To, co robił do tej pory, próbuje przenieść na komisję tj. przerywa, zgłasza wnioski i insynuacje - stwierdził w rozmowie z Dziennik.pl dr Mirosław Oczkoś.

Zdaniem eksperta, najbardziej znamienny jest popis arogancji, widoczny też u posłów PiS, zasiadających w komisji.Widać, że to wszystko jest przygotowane. Taktyka bardziej "na atak niż na obronę". Co przebija przez to wszystko, to dość długa próba opóźniania zeznawania, bo jak słychać, Jarosław Kaczyński nie kontroluje się, czasami coś mu się wymsknie, jak na przykład data, kiedy się dowiedział o Pegsusie - dodał.

Reklama

Poza tym, zdaniem specjalisty, na ten moment widać, że "coś jest na rzeczy, bo nerwowość powoduje straszną agresję słowną". Jednocześnie są przygotowane takie smaczki, żeby poszczególnych posłów uwikłać w wątki osobiste, czyli np. ta wspomniana naleśnikarnia Zembaczyńskiego - powiedział ekspert.
I co mnie uderzyło to straszna buta i arogancja. Głównym argumentem jest: pan nie doczytał, pan się nie zna, pani nic nie rozumie. To jest straszne. To pokaz, tego co PiS robił przez całe 8 lat rządów, tj. ja jestem władzą i możesz mi…wiadomo co - podsumował dr Oczkoś.

Komisja ds. Pegasusa. Przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego

Przypomnijmy, pod koniec lutego, przewodnicząca komisji, Magdalena Sroka (PSL-TD), wyjaśniła, że wybór Jarosława Kaczyńskiego, jako pierwszego świadka wynika z jego roli w działaniach rządu PiS. To wtedy dokonano zakupu systemu Pegasus bez odpowiednich uzasadnień. Sroka zaznaczyła, że Kaczyński będzie musiał wyjaśnić, czy podejmował decyzje dotyczące tego zakupu świadomie.

Nie tylko politycy ówczesnej opozycji. Podsłuchiwani byli też ludzie PiS

Według raportu Citizen Lab z Uniwersytetu w Toronto, oprogramowanie Pegasus było wykorzystywane do inwigilacji w Polsce. Wśród osób objętych inwigilacją znaleźli się m.in. mec. Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek, senator KO Krzysztof Brejza (obecnie europoseł), oraz lider AgroUnii Michał Kołodziejczak (aktualnie pełniący funkcję wiceministra rolnictwa). Dodatkowo, w ostatnich tygodniach pojawiły się doniesienia o inwigilacji przez służby specjalne nie tylko przeciwników ówczesnej władzy, lecz również znaczących polityków związanych z partią PiS. Portal Gazeta.pl podał informacje o krążącej wewnątrz PiS liście polityków, którzy mieli być poddani inwigilacji, wśród nich wymienieni zostali m.in. Ryszard Terlecki, Marek Suski, Adam Bielan i Marek Kuchciński. Dodatkowo, Radio RMF FM doniosło, że premier Mateusz Morawiecki również był podsłuchiwany przez służby specjalne.

Rozmawiała Aneta Malinowska