Siedmioro wolontariuszy organizacji humanitarnej World Central Kitchen, w tym Polak, zginęło w Strefie Gazy; organizacja podała, że zostali ostrzelani przez izraelską armię.

Szef MSZ Radosław Sikorski w Programie Trzecim Polskiego Radia poinformował, że zażądał od strony izraelskiej pełnej współpracy z polską prokuraturą. - I tu, jako MSZ, oczywiście będziemy wspierać: departament konsularny, ambasada są oczywiście do dyspozycji ministerstwa sprawiedliwości - powiedział Sikorski. Dodał, że minister spraw zagranicznych Izraela Israel Katz obiecał mu niezależne śledztwo.

Jeśli prawdą jest to, co pisze izraelska prasa, że świadomie zaatakowano konwój humanitarny sądząc, że mógł być tam jeden terrorysta, ale taki który nie stanowił bezpośredniego zagrożenia dla dużej grupy osób, to ja nie znam systemu etycznego, w którym jest to uzasadnione i budzi to moje moralne oburzenie – podkreślił.

Reklama
Reklama

Izrael powinien przeprosić i wypłacić odszkodowanie.

Dodał, że jeśli "była gotowość do poświęcenia życia siedmiu cywili po to, żeby zabić jednego terrorystę", to Izrael powinien za to przeprosić i wypłacić odszkodowanie.

Jeśli potwierdzi się to, o czym donosi prasa izraelska, że to był atak rozmyślny, bo sądzono, że tam jest terrorysta, to moja wrażliwość etyczna nie pozwala mi na poświęcenie życia siedmiu cywilów, żeby zabić terrorystę, który nie stanowił bezpośredniego zagrożenia. Coś jest bardzo nie tak z izraelskimi zasadami użycia broni. A przypomnę, że zabili już też swoich własnych zakładników - mówił Sikorski. - Jeśli jest tak, jak donosi izraelska prasa, (...) to Izrael jest winien rodzinom tych wolontariuszy przeprosiny i odszkodowania - dodał.

Sikorski odniósł się też do wpisu ambasadora Izraela w Polsce Jakowa Liwnego na platformie X.

Ambasador napisał m.in., że "skrajna prawica i lewica w Polsce oskarżają Izrael o umyślne morderstwo"; dodał, że wicemarszałek Sejmu i lider Konfederacji Krzysztof Bosak twierdzi, że Izrael popełnia "zbrodnie wojenne" i terroryzuje organizacje humanitarne, aby zagłodzić Palestyńczyków.

Podkreślił też, że Bosak "do dziś nie zgodził się potępić masakry dokonanej przez Hamas 7 października", a "jego partyjny kolega, prawicowy ekstremista, zgasił gaśnicą chanukową menorę". "Wniosek: antysemici zawsze pozostaną antysemitami, a Izrael pozostanie demokratycznym Państwem Żydowskim, które walczy o swoje prawo do istnienia" - stwierdził Liwne.

Szef polskiej dyplomacji podkreślił, że "panu ambasadorowi radziłby tutaj więcej umiaru i pokory". - To jest raczej czas dla niego na przepraszanie, niż na nakręcanie emocji – dodał Sikorski. Zapytany, czy tę tragedię można nazwać zbrodnią wojenną odpowiedział, że nie jest prokuratorem ani sądem, więc nie jest w stanie tego orzec.

Wydalenie ambasadora

Minister odniósł się też do opinii, że w związku ze swoimi kontrowersyjnymi słowami ambasador powinien być wydalony z Polski. Zdaniem Sikorskiego, "byłoby to łatwe i satysfakcjonujące dla niektórych na 48 godzin".

Ale potem trzeba mieć normalne międzypaństwowe stosunki - zauważył. - Łatwo domagać się wydalenia ambasadora, zerwania stosunków dyplomatycznych itd. Przecież tam nadal są polscy zakładnicy, polscy obywatele w Izraelu i polscy obywatele na Zachodnim Brzegu pod władzą palestyńską. My służymy im pomocą i do tego ambasady są przydatne – wyjaśnił.

Stosunki z Izraelem są niełatwe – przyznał szef MSZ. Zauważył, że Polska nie ma swojego ambasadora w Izraelu, ale poinformował, że ma już kandydata na to stanowisko. Nie chciał jednak zdradzić nazwiska, póki nie dowie się o nim prezydent Andrzej Duda. Dodał jednak, że poinformował już premiera Donalda Tuska o swoim wyborze.

Ewidentnie jest coś nie tak z zasadami użycia broni przez wojsko izraelskie

Minister zapytany, czy ta historia "nie nakręci antysemityzmu w Polsce", ocenił, że "zdaje się, że już nakręca". Jak zaznaczył, to nie pierwszy raz kiedy izraelska armia nadużyła siły. - Kilkanaście tygodni temu zastrzeliła własnych zakładników, którzy chcieli przejść do swoich machając białymi flagami. Nie można tego zbyć mówiąc, że to się zdarza na wojnie. Ewidentnie jest coś nie tak z zasadami użycia broni przez wojsko izraelskie – ocenił.

Uznajemy prawo Izraela do obrony własnej, ale nie uznajemy prawa do nadużywania siły i nielegalnego osadnictwa. Uznajemy też prawo Palestyny do państwowości i stworzenia ram instytucjonalnych, do życia w pokoju. W obecnej sytuacji obie strony tracą - podsumował Sikorski.