Czy posłowie przed wejściem do sejmu powinni być badani alkoholem

Szef MSWiA MArcin Kierwiński pytany w poniedziałek w Radiu Zet, czy posłowie przed wejściem do sejmu powinni być badani alkoholem: nie ma takiej potrzeby. Jeżeli są jakiekolwiek wątpliwości, wtedy chyba każdy odpowiedzialny polityk sam poddaje się takiej procedurze żeby zamknąć wszelkie wątpliwości i wszelkie spekulacje – powiedział Kierwiński.

Był to problem z nagłośnieniem

Reklama

Zapytany o sobotnie uroczystości oraz to, czemu dziwnie mówił, odpowiedział, że według niego był problem z nagłośnieniem oraz pogłosem. Dodał, że występujący po nim Waldemar Pawlak zatykał ucho od strony, z której było nagłośnienie. "Mówiący po nas, młodszy kapitan reprezentujący osoby promowane na pierwszy stopień oficerski dostał od organizatora (…) zatyczkę do ucha ponieważ takie były warunki nagłośnieniowe – powiedział. Nie wiem co się stało, moim zdaniem był to problem z nagłośnieniem – podkreślił.

Reklama

Zapytany, czy może z ręką na sercu powiedzieć, że w sobotę, przed południem nie wypił ani kropli alkoholu, odpowiedział: tak, mogę to powiedzieć, ani kropli alkoholu”. Podkreślił, że jest człowiekiem poważnym. Nigdy nie uczestniczyłem w żadnych uroczystościach publicznych po nawet (…) miligramie alkoholu” - powiedział. Dodał, że ma stosowne badania. Wskazał, że przed tym wystąpieniem, pół godziny wcześniej razem z prezydentem Andrzejem Dudą wręczał nominacyjne akty generalskie trzem generałom i przekazywał każdemu z nich szable.

Reklama

Dochowałem wszelkiej transparentności

Nie wiem co się stało z tym nagłośnieniem, wiem natomiast, że dochowałem wszelkiej transparentności żeby zaraz jak pojawiły się jakiekolwiek wątpliwości, tą sprawę uciąć, przeciąć jednoznacznie – podkreślił. Dodał, że 20 minut po wystąpieniu rozmawiał z dziennikarzami.

Przypomniał, że poddał się badaniu alkomatem. „A zaraz po tym badaniu udałem się także do szpitala po to, aby pobrać sobie krew na obecność alkoholu, żeby już żadnych wątpliwości nie było. Wynik jest 0.0” – podkreślił. Zaznaczył, że dochował wszelkiej staranności i w momencie, jak pojawiły się jakiekolwiek wątpliwości, zachował się transparentnie.

Komu wytoczy proces

Zapytany, czy wytoczy proces Jackowi Protasiewiczowi, odpowiedział, że jego prawnicy pracują nad tym. Dodał, że pewnie będzie kilka takich osób, wobec których wystąpi w trybie cywilnym.
Zapytany, kogo pozwie oprócz Jacka Protasiewicza, powiedział, żeby dać jego prawnikom jeszcze chwilę na pracę. Ja mam wytypowanych dwóch polityków do tego. Będę informował na bieżąco. I także byłych pracowników +pisowskiej szczujni na Woronicza+ - też będę informował dokładnie – powiedział. Zaznaczył, że będą to osoby, które „posługiwały się w swoich wpisach ewidentnym kłamstwem, nieprawdą, insynuacjami”.

Mam w tej sprawie całkowicie czyste sumienie – podsumował.

Zapytany, czy rozmawiał na ten temat z premierem Donaldem Tuskiem, powiedział, ze z nim smsował. Dodał, że dzisiaj będzie z nim rozmawiał.

W niedzielę, 5 maja Kierwiński napisał na portalu X „Osoby, które stały i stoją za szkalowaniem mojego dobrego imienia - poniosą prawne konsekwencje tych nienawistnych działań. O kolejnych krokach będę Państwa informował”. W sobotę, 4 maja Kierwiński uczestniczył w centralnych obchodach Dnia Strażaka na placu Piłsudskiego w Warszawie. Po jego oficjalnym wystąpieniu część użytkowników portalu X, w tym politycy opozycji, zarzuciła mu nietrzeźwość, inni podejrzewali udar, a dziennikarze pytali o stan zdrowia.