Szef rządu zabrał głos podczas czwartkowej debaty w Sejmie nad wnioskiem PiS o odwołanie minister klimatu.
Wszystkie merytoryczne argumenty, jeśli chodzi o ocenę pracy minister i jej resortu, zostały zdefiniowane w jej wystąpieniu i wystąpieniach klubowych - powiedział premier. Ocenił, że wniosek o wotum nieufności wobec minister klimatu jest "w swojej istocie podobny, jak poprzednie wota nieufności".
Zwracając się do wnioskodawców, posłów PiS, powiedział: Jeśli chcecie naprawdę i skutecznie odwołać tych wszystkich, którzy odpowiadają za wprowadzenie "Zielonego Ładu", to apeluję do tych, którzy w tej sprawie zabierali dziś głos: jedźcie na Nowogrodzką i złóżcie wotum nieufności wobec prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który patronował wprowadzeniu "Zielonego Ładu" w prawie europejskim".
Okrzyki i buczenie
Kiedy wasze służby - bo wyście rządzili - zaczęły rozumieć, że coś złego się dzieje na linii PiS-owska władza i wschodnie służby, to wszystkie te sprawy, zanim się na dobre zaczęły, śledztwa - były ucinane - oświadczył premier, który zabrał głos podczas debaty nad wniosek PiS o odwołanie minister klimatu Pauliny Hennig-Kloski.
Dzisiaj dowiaduję się od szefów służb, że każda sprawa - czy dotyczyła energetyki, czy armii polskiej, bezpieczeństwa, polskiej dyplomacji, afery wizowej, która wskazywała jednoznacznie na narastające wpływy białoruskich i rosyjskich służb… - mówił premier. W tym momencie na mównicę sejmową chciał wejść poseł PiS Paweł Rychlik.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia kilkakrotnie zwracał mu uwagę, następnie oświadczył, że Rychlik swoim zachowaniem naruszył powagę Sejmu, i skieruje w tej sprawie wniosek do Prezydium Sejmu.
PiS działa na rękę Rosji
Szmydt odwiedzał Białoruś, Ukrainę i nikt mu nie przeszkadzał, bo służby w tej sprawie zachowywały się jak sparaliżowane – zwrócił się do przedstawicieli poprzedniego rządu i dodał, że "pod rządami PiS-u były ślepe i głuche, nie zauważały narastającego wpływu Rosjan na to, co dzieje się w Polsce”. Stwierdził, że nawet "kiedy ktoś wpadł na jakiś trop, to natychmiast zapadała polityczna decyzja o tym, żeby sprawy nie kontynuować".
Tusk zauważył, że "wojna jest u naszych granic, sprawy są naprawdę śmiertelnie poważne".
Zdaniem premiera, "gdyby jakiś minister obrony (…) wyczyniał takie rzeczy, jak pan Macierewicz i jego ludzie, to wy byście (…) od rana do wieczora podnosili krzyk o zdradzie" - ocenił. I zapytał: "czy wy kiedykolwiek zadaliście pytanie (…), o czym Jarosław Kaczyński przez długie miesiące rozmawiał z agentem KGB, panem (Anatolijem) Wasinem, do czego sam się przyznał ponad 30 lat temu?".
Premier zapowiedział, że "skończyła się bezradność polskiego państwa i skończyła się bezkarność, jeśli chodzi o kompletny brak reakcji, złą wolę albo wprost agenturę".
Chcę was poinformować, że zarówno służby, prokuratura, jak i komisja (ds. rosyjskich wpływów - PAP), którą powołamy już w zgodzie z konstytucją, zbada bardzo precyzyjnie - nie przed kamerami, bez cyrków, bez festiwali medialnych - zbada bardzo dokładnie wpływy rosyjskie, białoruskie na rządy Zjednoczonej Prawicy. One nie podlegają dyskusji – podkreślił Tusk.
Przypomniał, że ponad 30 lat temu "z tej mównicy, weteran polskiej polityki" Leszek Moczulski rozczytał akronim PZPR jako "Płatni Zdrajcy Pachołki Rosji". Zaznaczył, że nazwa Partia Zjednoczonej Prawicy może być dokładnie tak samo odczytana. - Gdyby dzisiaj był tutaj pan Moczulski, to by patrzył w tę stronę i mówił: Płatni Zdrajcy Pachołki Rosji – ocenił Donald Tusk.
Złóżcie wotum nieufności wobec prezesa Kaczyńskiego
Jeśli chcecie naprawdę i skutecznie odwołać tych wszystkich, którzy odpowiadają za wprowadzenie Zielonego Ładu, to apeluję do tych, którzy w tej sprawie dzisiaj zabierali głos - jedźcie na Nowogrodzką i zażądajcie odwołania, złóżcie wotum nieufności wobec prezesa Kaczyńskiego, który patronował wprowadzeniu Zielonego Ładu w prawie europejskim - powiedział premier.
Tusk dodał, że jest także możliwość pojechania do Brukseli, do "PiSowskiego komisarza od spraw rolnictwa, który nie tylko wprowadzał Zielony Ład, ale jeszcze nakręcił piękne spoty telewizyjne w tej kwestii".
Premier podkreślił, że wypowiedź minister Hennig-Kloski, która wystąpiła w Sejmie wcześniej, jest wystarczającym argumentem, by odrzucić wotum nieufności. Dodał także, że nikt nie musi go namawiać do rozmów z rolnikami, bo spędził na spotkaniach z przedstawicielami polskich rolników dziesiątki godzin.
Wszystko to, co zepsuliście, bezrefleksyjnie podpisując Zielony Ład - pan Morawiecki, pan Kaczyński, pan Wojciechowski, cały PiS, cała ta absolutnie pełna ignorancji, kompletnego braku wiedzy o polskim rolnictwie banda nieuków - to oni doprowadzili do tego, z czym się dzisiaj mierzymy - zaznaczył Tusk.
Premier również zwrócił uwagę na posła PiS, b. ministra rolnictwa w rządzie Zjednoczonej Prawicy Roberta Telusa. - Jeśli dobrze rozpoznaję, kolejny gigant polskiego rolnictwa, kolejny gigant - powiedział.
Trzeba było spotykać się z rolnikami wtedy, kiedy wprowadzaliście Zielony Ład. Trzeba było się spotykać z rolnikami wtedy, kiedy wpuściliście dziesiątki milionów ton zboża z Ukrainy do Polski - dodał premier, odnosząc się do rozpoczętego w czwartek w Sejmie protestu rolników ze Związku Rolniczego ORKA.