To jakiś absurd – komentuje Gość Radia ZET i zaznacza, że „to, co próbuje się przedstawić jako ustawianie konkursu, było tak naprawdę wykonywaniem władzy publicznej”. - Ludzie powierzyli ministrowi zadania redystrybucji środków. Oczywiście, można powiedzieć, że czasem robił to subiektywnie, jak różne samorządy - w Warszawie dostają głównie lewicowe organizacje., natomiast on miał od początku do końca do tego prawo – tłumaczy Patryk Jaki.

Reklama

Rozumiem, że jest stawiany zarzut, że politycy naszej formacji lobbowali za tym, by konkretna straż w ich okręgu dostała środki. Gdyby za to wsadzać do więzień, to trzeba wsadzić połowę Sejmu. Zazwyczaj posłowie lobbują za środkami dla swoich okręgów – mówi polityk Suwerennej Polski. - Może się to komuś podobać albo nie, ale minister od początku mógł wskazać cel i decydować, czy przyznać temu podmiotowi czy innego. To jego władza. Wykonywanie władzy państwowej – zaznacza europoseł.

Patryk Jaki ocenia, że „żyjemy naprawdę w gangsterskim państwie”. Dlaczego? - Z jednej strony skręcana jest sprawa Tomasza Grodzkiego, gdzie 250 osób zeznało, że żądał od nich korzyści majątkowych, a z drugiej do aresztu wsadza się księdza, bo miał rzekomo zły statut swojej fundacji – uważa Gość Radia ZET. - Z jednej strony mamy posła obecnej koalicji, gdzie jest nagranie, jak żąda korzyści majątkowych i prokuratura nic nie robi, a tu ścigani są posłowie z Funduszu Sprawiedliwości za to, że lobbowali, by ich okręgi otrzymali wozy do straży pożarnych – dodaje polityk.

Pytany przez prowadzącego o to, czy nigdy nie uczestniczył w naradach z panem Mrazem – byłym dyrektorem departamentu Funduszu Sprawiedliwości, który upublicznił nagrania z politykami Suwerennej Polski – Patryk Jaki odpowiada: - Może raz go spotkałem i dodaje: - Przypomnę, że od 5 lat jestem w PE.

Gość Radia ZET uważa, że "kluczowe znaczenie" ma fakt, że tą sprawą zajmuje się Roman Giertych. - Zbigniew Ziobro ścigał Romana Giertycha, który wiele lat ukrywał się za granicą przed organami ścigania. Dziś, kiedy ten człowiek za tym stoi, to widać, że to jest zwykła zemsta – ocenia Patryk Jaki.

Pytany o Stanisława Tyszkę, który w Popołudniowym Gościu Radia ZET przyznał, że i jemu były proponowane środki z Funduszu Sprawiedliwości, Patryk Jaki komentuje krótko: - Jakaś bzdura, niech pokaże dowody.