W rozmowie z dziennikiem sędzia Prusinowski odniósł się do kwestii przyszłorocznych wyborów prezydenckich i ich możliwego zagrożenia. Zaznaczył, że wybory te wymagają zatwierdzenia ważności przez Sąd Najwyższy. Problemem pozostaje jednak status Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, która miałaby się tym zajmować.

Reklama

Jeśli będzie orzekać o tym Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, to wydane przez nią orzeczenie będzie dotknięte nieważnością, wadliwe – ostrzegł Prusinowski. Jednocześnie przyznał, że trudno jednoznacznie odpowiedzieć, czy osoba wybrana na prezydenta i zatwierdzona przez tę Izbę mogłaby pełnić urząd bez żadnych wątpliwości prawnych.

Wybory prezydenckie 2025. Polsce grozi chaos? Sędzia SN ostrzega

Sędzia Prusinowski zwrócił uwagę na fakt, że status i orzeczenia Izby Kontroli Nadzwyczajnej są szeroko kwestionowane na arenie międzynarodowej. To, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej nie może wyłonić sądu, jest faktem prawnym, a nie poglądem – podkreślił. Jako podstawę swoich twierdzeń wskazał wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, Europejskiego Trybunału Praw Człowieka oraz orzeczenia Sądu Najwyższego.

W związku z tym sędzia stwierdził, że Państwowa Komisja Wyborcza, podobnie jak inne organy państwa, nie powinna uznawać Izby Kontroli za sąd.

Propozycja Hołowni. Więcej szkody niż pożytku?

Marszałek Szymon Hołownia zaproponował wprowadzenie ustawy incydentalnej, która miałaby rozwiązać problem z orzecznictwem w kontekście wyborów. Jednak sędzia Prusinowski nie widzi w tej propozycji żadnej wartości dodanej. Uważam, że wejście w życie tych przepisów niczego nie naprawi – ocenił.

Prusinowski zaznaczył również, że decyzje Izby Kontroli Nadzwyczajnej nie mogą być uznawane za orzeczenia Sądu Najwyższego.Każde rozstrzygniecie, nazywane orzeczeniem, a dokonywane przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej, nie jest orzeczeniem i nie pochodzi od Sądu Najwyższego – wyjaśnił.

Prawnicy nie rozwiążą problemu

Sędzia wyraził pesymizm co do możliwości rozwiązania kryzysu prawnego przez środowisko prawnicze. Prawnicy tego problemu już nie rozwiążą – powiedział, dodając, że odpowiedzialność za naprawę państwa spoczywa na politykach. Niestety, jego zdaniem, brakuje woli politycznej do osiągnięcia narodowej zgody, która mogłaby przywrócić porządek prawny.

Ryzyko chaosu po wyborach

Na zakończenie Prusinowski ostrzegł przed poważnym kryzysem politycznym po wyborach. Obawiam się, że może dojść do sytuacji, w której nieważne, kto wygra wybory, to druga strona i tak nie uzna go za prezydenta – podkreślił.

Obserwuj kanał Dziennik.pl na WhatsAppie

Źródło: Rzeczpospolita, PAP, Media