I prezes SN powiedziała w TVN24, że znaczna część protestów wynika z akcji posła KO mec. Romana Giertycha i europosła KO Michała Wawrynkiewicza. Uważam, że lekkomyślne i nieodpowiedzialne było umieszczenie przez polityków wzorca protestu. Nieodpowiedzialna była sama akcja, bo są to protesty jednorodne, o takiej samej treści, które zostaną połączone i zostały już połączone do wspólnego rozpoznania -stwierdziła.
"Bajzel i bałagan" w wymiarze sprawiedliwości
Manowska zgodziła się, że obecna sytuacja w wymiarze sprawiedliwości to "bajzel i bałagan". Według niej odpowiadają za to "grupy, również sędziów i polityków, którzy nastawiali wrogo jednych przeciwko innym". Zaprzeczyła jednak jakoby chaos powstał za rządów Prawa i Sprawiedliwości. W tym czasie zostały wprowadzone zmiany legislacyjne. Natomiast później rozpętało się pewne piekiełko -dodała, wskazując na opinię Komisji Weneckiej oraz wyroki TSUE.
I prezes SN zapewniła, że zależy jej na naprawie sytuacji w wymiarze sprawiedliwości. Trzeba usiąść i ja do tamtego rządu apelowałam. Pisałam listy otwarte z prośbą o to, żeby został ten problem rozwiązany. Zareagował tylko pan prezydent Andrzej Duda. Również apeluję do tego rządu. Wygląda mi na to, że politykom nie zależy w ogóle na tym, że ten bałagan jest dla nich korzystny - oceniła.
Manowska gotowa ustąpić ze swojej funkcji?
Manowska powiedziała, że poszła do Sądu Najwyższego, bo prosili ją o to "starsi służbą koledzy, po to, żeby nie przyszedł ktoś bez kompetencji". Z publicznego (punktu widzenia) to była słuszna decyzja i będę stała do końca swojej kadencji twardo - zapowiedziała. Pytywana, czy gdyby politycy zawarli jakiś kompromis w tej sprawie, to byłaby gotowa ustąpić ze swojej funkcji, odparła: Oczywiście. Jeżeli byłoby to dla dobra Sądu Najwyższego, nawet 5 minut bym się nie zastanawiała.
Nie będzie zaprzysiężenia prezydenta?
Czy według I prezes SN jest możliwe, że do 6 sierpnia nie nastąpi zaprzysiężenie prezydenta? Ja już każdą myśl do siebie dopuszczam. Także taką - odparła. Dopytywana, kto wówczas będzie pełnił obowiązki prezydenta, odpowiedziała: Nie wiem. Konstytucja w tym zakresie zawiera pewną lukę prawną. Manowska zwróciła uwagę, że "Kodeks wyborczy stanowi, że ustępujący prezydent kończy urzędowanie w dniu, w którym prezydent elekt składa ślubowanie".
Na pytanie, czy w sytuacji, kiedy nie dojdzie do zaprzysiężenia nowego prezydenta, obowiązki głowy państwa pełnić będzie dalej Andrzej Duda, czy przejmie je druga osoba w państwie, czyli marszałek Sejmu Szymon Hołownia, Manowska powiedziała, że "nie wie". Nie jestem politykiem i nie do mnie należy decyzja - podkreśliła.